Zwyzywał mieszkańca stolicy, bo wydawało mu się, że jest imigrantem: "wy****dalaj do arabowni bru**sie je***y!"
"Żeby być Polakiem, trzeba mieć polski wygląd”.
"Głęboko nie godzę się na sytuację, gdy jakieś zero ogolone na zero mówi mi: ‘Co, uchodźca pier*ny, chcesz coś u nas wysadzić?" – pisze na swoim profilu na Facebooku mieszkaniec stolicy, który został zwyzywany na ulicy przez nieznajomego mężczyznę. "Żeby być Polakiem, trzeba mieć polski wygląd” – ironizuje internautka.*
Internauta podzielił się tą historią na swoim facebookowym profilu. Podkreśla w niej, że jest warszawiakiem i katolikiem: "Urodzony w Warszawie, w szpitalu Bielańskim, mama spod Włocławka, tata Warszawiak, dziadkowie ślubowali we Florianie, z resztą, podobnie jak i ja. Katolik, ochrzczony na Bemowie, uczęszczałem między innymi do szkoły niepublicznej im. bł. Honorata Koźmińskiego w Warszawie”.
Dodaje, że jest lokalnym patriotą dumnym ze swojego pochodzenia. Zaznacza również, że uczęszczał do warszawskich szkół, na pamięć zna inwokację z "Pana Tadeusza” i słowa "Roty”.
"Każda złotówka rozliczona w Warszawie. (…) Całe życie w obrębie Bemowa, Bielan i Żoliborza. Trochę dzieciak z Bemowa. Na hydroforni bawiłem się w chowanego i podchody. Stały bywalec ostrego dyżuru na Działdowskiej” – dodaje.
Dalej internauta informuje, że został wyzwany przez nieznajomego mężczyznę na ulicy. "Co, uchodźca pier****ny, chcesz coś u nas wysadzić? A wy***ać Ci? Wy****dalaj do arabowni brudasie je***y!" - usłyszał.
Internauta tłumaczy swój wygląd, który mógł zasugerować napastnikowi, że jest on obcokrajowcem. "Tak, wiem jak wyglądam. Nie, nie wiem, która gałąź drzewa geneologicznego o tym zadecydowała” – przyznaje i dodaje, że nie godzi się na to, co go spotkało.
Reakcje
Pod wpisem internauty pojawiło się wiele komentarzy. "No widzisz i historia zatacza koło. Żeby być Polakiem trzeba mieć polski wygląd. Jak kiedyś żeby być Niemcem aryjski. Takie są skutki prania ludziom mózgów przez ideologię nienawiści. Może to spotkać każdego z nas, jak nie z powodu wyglądu to poglądów” – pisze pani Basia. "Problemem jest przyzwolenie PISu na takie zachowanie, jad sączący się w mediach i pożal się bobrze, broszka wymachująca w sejmie palcem” – komentuje inny internauta. Kolejny podzielił się podobną historią: "Miałem podobną sytuację na swoim osiedlu, kazali mi wyxxxxxalać tam, skąd przyjechałem, i nie chodziło im o Łódź, która jest moim rodzinnym miastem”.
"Dzięki za ten wpis, bo mi przynajmniej coś uświadomił - za mało zwracamy uwagi na chamstwo i nienawiść na co dzień u ludzi z którymi mieszkamy, pracujemy, chodzimy na piwo... niestety najgorsze jest to, że takim językiem mówią nie tylko osiedlowe osiłki, ale też ludzie wykształceni, "na poziomie" i nawet jeśli nie używają przemocy fizycznej, to szkodzą tak samo albo i bardziej. Smutne, ale prawdziwe” – podsumowuje pani Gosia.