Zwierzęta zaginione w Sylwestra wciąż czekają w schronisku na właścicieli
Czy właściciele przyjdą po swoich pupili?
06.01.2016 10:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jeszcze 20 zaginionych w okresie sylwestrowym psów czeka na swoich właścicieli w warszawskim "Paluchu" Huki petard co roku sprawiają, że przestraszone zwierzęta uciekają z posesji i gubią się w mieście.
W tym roku było podobnie, do Schroniska na Paluchu trafiło 40 psów. Dla porównania - w zwykły dzień straż miejska przywozi tam od dwóch do pięciu czworonogów. Pełniący obowiązki dyrektor warszawskiego schroniska Henryk Strzelczyk zapewnia, że sytuacja jest lepsza niż rok temu. - Coraz więcej osób odnajduje swoje zwierzęta i je odbiera. 3 stycznia zwróciliśmy właścicielom 22 pieski - mówi.
Strzelczyk zachęca do oznakowania pupili. Kiedy pies ma chip bądź dołączony adres, nie trafi do schroniska. Straż miejska lub osoby prywatne kontaktują się od razu z właścicielem. - Wtedy mniej cierpią i można je szybciej odzyskać - mówi dyrektor.
Jest lepiej
W 2015 roku schronisko „Na Paluchu” przyjęło pod opiekę 2444 psy i 1113 kotów. Oznacza to, że placówkę odwiedziło o 172 psy mniej niż w roku 2014. W placówce pojawiło się za to więcej kotów, tych rok wcześniej było 992.
Spośród wszystkich zwierząt z „Palucha” aż 958 psów i 122 koty w niedługim czasie zostały odnalezione przez właścicieli. Oznacza to wzrost liczby znalezionych czworonogów odpowiednio o 84 i 40 względem 2014 roku. Do zupełnie nowych domów trafiły 1744 pieski i 957 kotów.
Łącznie starym i nowym właścicielom wydano 2702 psy i 1079 koty, co oznacza, że współczynnik liczby oddanych zwierząt w stosunku do przyjętych wynosił odpowiednio 110,5% i 97%.
W schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Warszawie w sylwestra, 31 grudnia 2015 roku, przebywało 938 psów i 35 kotów. Wynika z tego, że w ciągu 2015 roku liczba zwierząt przebywających w placówce zmniejszyła się o 383 psy (1321) i 43 koty (78).
Źródło: IAR
Przeczytajcie też: Rząd zgodził się na przyjęcie uchodźców. Połowa z nich trafi do Warszawy?