ZOM zrekonstruuje Tęczę na pl. Zbawiciela
Będzie też odpowiedzialny ze jej konserwację
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała wczoraj zarządzenie „w sprawie powierzenia jednostce budżetowej m.st. Warszawy pn. Zarząd Oczyszczania Miasta wykonania rekonstrukcji i bieżącej konserwacji instalacji artystycznej Julity Wójcik "Tęcza" zlokalizowanej na pl. Zbawiciela.
To oznacza, że ZOM odtworzy Tęczę (zapewni materiały i usługi konieczne do wykonania prac), a także wykona dokumentację na temat sposobu zabezpieczenia przed ewentualnym spaleniem instalacji. To ostatnie dlatego, że nie brakuje przeciwników instalacji.
Na Facebooku wciąż można spotkać grupy typu "Nie dla tęczy na pl. Zbawiciela" lub "Nie płakałem po tęczy". Co piszą przeciwnicy?
Odgórnie narzucona na nas została nie tylko konieczność obcowania z niewątpliwej brzydoty konstrukcją, ale i „jedynie słuszny i właściwy” sposób interpretacji symboliki z nią związanej, lansowany przez twórców i zwolenników „tęczy”, którzy to pozostają wobec nas w bezwzględnej mniejszości. - piszą twórcy jednej ze strony. - Razi nas kiczowatość, brzydota oraz wizja „artystyczna” tego „dzieła”. Fakt instalacji „tęczy” bulwersuje zwłaszcza w kontekście lokalizacji – bliskości kościoła Najświętszego Zbawiciela.
Rzeczywiście ta niechęć może budzić zdumienie. Zwłaszcza, że to już jest trzecia lokalizacja tęczy. Specjalnie wybrałam taką formę tęczy, która będzie się kojarzyć z dzieciństwem. Wydawało mi się, że właśnie taka forma będzie propozycją dla każdego. Myślałam, że nie stworzy ona takiej możliwości, by przypisać ją do jakiejś opcji seksualnej czy politycznej. A jednak dla jej przeciwników okazało się to silniejsze. Dla nich już zawsze tęcza będzie oznaczać "to i to".
Głosy przeciwników "Tęczy" są głosami raczej jednostkowymi. Nie jest ich wiele, ale sprawiły, że w* przeszłości wandale podpalili kilkukrotnie instalację Julity Wójcik .*
Jak wynika z badań,* większość warszawiaków z radością przyjęło fakt, że Tęcza wraca.*