Zmarł w trakcie policyjnej interwencji. Jest wstępna sekcja zwłok 25-latka
Nie ma śladów obrażeń mechanicznych, zgon nastąpił prawdopodobnie w wyniku zadławienia się treściami żołądkowymi. Prokuratura Okręgowa w Radomiu podała wstępne wyniki sekcji zwłok młodego mężczyzny, który zmarł w trakcie policyjnej interwencji w Mirowie Nowym koło Szydłowca.
Prosiła o pomoc w związku z dziwnym zachowaniem brata. Mężczyzna, według relacji kobiety, miał mieć omamy, wyzywać członków rodziny, być bardzo agresywny. Policjanci z Szydłowca, którzy przybyli na to wezwanie, podczas interwencji użyli paralizatora, gdy mężczyzna próbował zaatakować ich sztachetą.
Po obezwładnieniu kajdankami, jak relacjonowali policjanci, 25-latek był nadal pobudzony. Po kwadransie zaczął tracić przytomność. Mimo działania obecnych na miejscu ratowników, po około 40 minutach reanimacji zmarł.
- Jako przyczyna zgonu została wskazana ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu aspiracji znacznej ilości treści pokarmowej do dróg oddechowych, z całkowitym upośledzeniem ich drożności - poinformowała w czwartek Polską Agencję Prasową rzeczniczka prokuratury Agnieszka Borkowska.
COVID-19. W których regionach jest najgorzej? Rzecznik MZ odpowiada
Zmarł w trakcie policyjnej interwencji. Jest wstępna sekcja zwłok 25-latka z Mazowsza
Jak podaje PAP, na ciele 25-latka stwierdzono ślady po użyciu kajdanek oraz ślady po elektrodach od paralizatora. Wiadomo, że doszło do udławienia się wymiocinami. Jednak ostateczna przyczyna zgonu, jak zaznacza rzeczniczka prokuratury, zostanie określona po przeprowadzeniu badań toksykologicznych i histopatologicznych.
- Zostały pobrane próbki do badań toksykologicznych w celu ustalenia, czy pokrzywdzony był pod wpływem substancji odurzających lub psychoaktywnych. Wyniki będą za kilka tygodni - przekazała Borkowska.