Zemsta biznesmena na wspólnocie mieszkaniowej luksusowego apartamentowca
Wzburzony biznesmen postanowił jednak pozostawić po sobie wyraźny ślad obecności.
06.10.2015 14:51
Na witrynie jednego z najdroższych apartamentowców w stolicy pojawił się banner reklamujący m.in. "perfumy na litry", usługę "usunięcia robaków z ubrań" czy "dezynsekcję odzieży i kocy". To rewanż przedsiębiorcy, któremu mieszkańcy odmówili prowadzenia gastronomii w budynku ze względu na "obniżanie prestiżu".
Sprawę opisano na jednej z facebookowych grup. Dotyczy ona budynku pod adresem Kopernika 5. Od 2011 roku stoi tam Rezydencja Foksal - wyjątkowo ekskluzywny apartamentowiec. Posiada nie tylko własną strefę SPA w podziemiach (na którą składa się kort do squasha, baseny, hydromasaże czy sauny), ale również klatkę z egzotycznymi ptakami w holu wejściowym, specjalną piwnicę do przechowywania win, a lokatorzy mogą nawet korzystać z usług wykwalifikowanego konsjerża. Sprzedaż mieszkań w apartamentowcu zakończyła się już kilka lat temu, właściciel apartamentowca, BBI Development nie chce udzielać informacji o cenach mieszkań,ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ceny niektórych lokali sięgały nawet 40 tys. za mkw.
Gastronomia mało prestiżowa
Jeden z warszawskich przedsiębiorców został tam właścicielem lokalu o przeznaczeniu komercyjnym. Postanowił on urządzić tam lokal gastronomiczny na wysokim, odpowiadającym standardom budynku poziomie. Biznesmen zdecydował, by urządzić tzw. zimną gastronomię (na otwarcie restauracji nie pozwalały przepisy). W lokalu potrawy miały być więc podawane na zimno. Niestety, plany przedsiębiorcy pokrzyżowała wspólnota mieszkaniowa, której pomysł się nie spodobał. Po kilku miesiącach negocjacji podjęto decyzję, że gastronomii w apartamentowcu nie będzie. Powód: obniża ona prestiż budynku.
Biznesmen z decyzją wspólnoty zgodzić się musiał, postanowił jednak pozostawić po sobie wyraźny ślad obecności. Według relacji internauty, w nocy, z piątku na sobotę, wywiesił w witrynie swojego lokalu reklamę w wyjątkowo jaskrawych kolorach, informującą, iż znajduje się tu lumpeks, usuwanie robaków z odzieży czy perfumy na litry. "Wkrutce otwarcie" - głosił krzykliwy napis na bannerze, wiszącym przez cały weekend.