Zarzuty dla opiekunów dzieci, które wypadły przez okno

Prokuratura postawiła zarzuty matce dwóch chłopców, którzy rano wypadli z okna na ósmym piętrze w bloku na warszawskim Bródnie. Dwu i trzylatek zginęli na miejscu. Kobiecie zarzucono narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu i nieumyślne spowodowanie śmierci. Za to samo odpowie jej konkubent. Grozi im do pięciu lat więzienia.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP

Rzeczniczka praskiej Prokuratury Okręgowej Renata Mazur poinformowała, że 20-letnia matka chłopców została już przesłuchana i nie przyznaje się do zarzutów. Jej 26-letni konkubent jest przesłuchiwany.

Mazur przypomina, że kobieta, w czerwcu br., została już skazana za narażenie dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i dozór kuratora. Zimą, w innym mieszkaniu na warszawskiej Białołęce, pozostawiła chłopców bez opieki. Sąsiedzi zauważyli jak dzieci wychylają się z balkonu i wezwali policję. Braciom nic się wtedy nie stało.

Rzecznik stołecznej policji Mariusz Sokołowski powiedział, że najważniejszym pytaniem, na które odpowiedź musi znaleźć policja, jest to, czy w mieszkaniu na Bródnie miał miejsce tragiczny wypadek, czy też doszło tam do zbrodni.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w nocy w mieszkaniu na Bródnie pito alkohol, były tam też inne osoby. Na miejscu policjanci zastali matkę dzieci i jej konkubenta. Kobieta miała 0,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Ojciec chłopców przebywa obecnie w więzieniu.

Matka chłopców, gdy otworzyła funkcjonariuszom drzwi, nie wierzyła, że doszło do tragedii. Tłumaczyła, że dzieci bawią się w swoim pokoju. Później w rozmowie z funkcjonariuszami podkreślała, że zawsze zamykała okno. Nie stało przy nim też żadne krzesło, w pobliżu było jedynie łóżeczko.

Według wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, starszy chłopiec mógł wspiąć się na parapet po kaloryferze i pomóc wejść swojemu bratu. Jak relacjonowali świadkowie, dzieci ubrane były tak, jakby dopiero się obudziły.

To niewyobrażalna tragedia. Widziałam jak wypadły z okna. Jeden z chłopców próbował złapać się zewnętrznego parapetu - relacjonowała jedna z okolicznych mieszkanek.

Według sąsiadów, w mieszkaniu odbywały się "suto" zakrapiane imprezy. Policja jednak tego nie potwierdza. Mieszkańcy bloku twierdzą również, że wcześniej wielokrotnie widzieli, jak dzieci chodziły po parapecie i wychylały się przez okno. Młodzi ludzie wynajmowali mieszkanie od trzech tygodni, ale nie było przez ten czas żadnych zgłoszeń o zakłóceniu przez nich porządku.

Policjanci o wypadku dowiedzieli się bardzo szybko, jednym z jego świadków był bowiem jadący do pracy funkcjonariusz.

Wydarzenia TV POLSAT

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów
Lidl wycofuje partię jabłek. Pilny komunikat dla klientów
Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
Kreml reaguje na śledztwo Francji w sprawie tankowca. "Prowokacyjne działania"
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
"Taki falstart". Klęska edukacji zdrowotnej w Małopolsce
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Rodzina otrzymała list straconego przez Niemców Polaka. Pamięć ożywa
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Trzęsienie ziemi na Cebu. Polskie MSZ wyraża solidarność
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Prof. Dudek ostrzega. "Rozmontowanie" Europy
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Zabójstwo na Nowym Świecie. Jest ostateczna decyzja sądu
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Tajemnicza śmierć w Tarnowie. Ciało na klatce schodowej
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Chaos na M-12. Rosjanie stoją godzinami w kolejkach po paliwo
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Awantura domowa w Tarnowie. Nożem ranił brata i ojca
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Werdykt Polaków. Wiadomo, komu ufają, a komu nie ufają
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?
Niemieccy ministrowie w Warszawie. Sygnał powagi wobec Polski?