Zaatakował ojca piłą mechaniczną. Przez 2 miesiące ukrywał się przed policją
Policjanci z Wiązowny zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzewanego o usiłowanie zabójstwa swojego 69-letniego ojca.
37-latek zaatakował ojca piłą mechaniczną. Ranny mężczyzna trafił do szpitala. Napastnik od ponad dwóch miesięcy ukrywał się przed organami ścigania. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów z Wiązowny i usłyszał już zarzut za usiłowanie zabójstwa ojca. Został tymczasowo aresztowany.
Policjanci z Wiązowny zatrzymali 37-letniego mężczyznę podejrzewanego o usiłowanie zabójstwa swojego 69-letniego ojca. Mieszkaniec jednej ze wsi w gminie Wiązowna, od ponad dwóch miesięcy ukrywał się przed organami ścigania. Na początku września funkcjonariusze z Józefowa otrzymali zgłoszenie o awanturze rodzinnej, do której doszło w jednej z miejscowości na terenie Wiązowny. Ze wstępnych informacji wynikało, że syn pokłócił się z ojcem i prawdopodobnie doszło do pobicia starszego mężczyzny, który potrzebował pomocy.
Zaatakował ojca włączoną piłą mechaniczną
Policjanci na podwórku posesji zauważyli starszego mężczyznę z zakrwawioną twarzą, szyją i klatką piersiową. Wezwali karetkę pogotowia i udzielili 69-latkowi pierwszej pomocy przedmedycznej. Kontakt z mężczyzną był utrudniony, ale ze wstępnych ustaleń wynikało, że prawdopodobnie jego 37-letni syn podczas sprzeczki i „ostrej” wymiany zdań zaatakował go włączoną piłą mechaniczną. 69-latek trafił do szpitala. Jego syn uciekł z miejsca zdarzenia, jeszcze przed przyjazdem policji.
Ukrywał się od 2 miesięcy
Mężczyzna przez ponad dwa miesiące ukrywał się przed organami ścigania, często zmieniając miejsce przebywania, co znacznie utrudniało pracę śledczych. Wreszcie został jednak zatrzymany.
37-latek trafił do policyjnej celi. Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa ojca w zbiegu ze spowodowaniem ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i skierował do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Najbliższe trzy miesiące 37-latek spędzi w jednym z warszawskich aresztów.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Materiały sprawy trafią do sądu.
Przeczytaj też: Nastolatka z Warszawy nękała córkę Małyszów