Za kradzież wózka sklepowego do 5 lat więzienia
41-letni Marcin Ł. chciał przewieźć nim prywatne rzeczy, a młodzi chłopcy tyko się bawili
41-letni Marcin Ł. "pożyczył" sobie wózek sklepowy z pobliskiego supermarketu na Woli. Chciał jedynie przewieźć nim swoje prywatne rzeczy. Jednak gdy pchał pusty wózek ulicą Ciołka, zauważył go patrol policji. Policjanci wytłumaczyli mu, że poruszanie się z wózkiem sklepowym poza terenem supermarketu to kradzież oraz że wartość wózka to blisko 300zł. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Śledczy przedstawili mu zarzut kradzieży wózka sklepowego o wartości 300 zł. Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Do podobnej sytuacji doszło dzisiaj na ulicy Złotej. Dwaj młodzi chłopcy "pożyczyli" sobie 2 sklepowe wózki, żeby się pobawić.* Jeździli nimi po ulicy i oferowali przejażdżkę nimi zdziwionym przechodniom, reklamując się, że są najtańszą taksówką w Warszawie. Jednakże niezależnie od tłumaczeń i motywacji, wyprowadzenie wózka poza teren sklepu to kradzież. Jako że wózek kosztuje więcej niż 250 złotych, czyn ten nie jest kwalifikowany jako wykroczenie, ale jako przestępstwo. *Przestępstwo kradzieży jest zagrożone zaś karą więzienia do lat pięciu.