Za darmo: "Rosja, jakiej nie znacie"
Gdzie zamiast alkomatu policja każe dmuchać w szklankę, a resztę wydaje się w cukierkach
18.04.2013 15:53
Zupełnie Inny Świat oraz Sens Nonsensu zapraszają w intelektualną, pełną przygód podróż do Rosji. O swojej 40-dniowej wyprawie do Archangielska i z powrotem opowie Michał Piec - 25-letni podróżnik z Piekar Śląskich. A to, czego nie da się oddać słowami, zobrazują slajdy. Wszystko to w środę, 24 kwietnia o godzinie 20:00, na ulicy Wileńskiej 23. Wstęp wolny.
Podczas 40-dniowej podróży samotnie pokonał rowerem 3 tys. km, a kolejne 4,5 tys. - rowerem i autostopem. Żaden z noclegów nie miał płatnego charakteru. Droga od progu własnego domu wiodła go najpierw przez Ukrainę (Lwów i Kijów). W Rosji odwiedził Smoleńsk, Katyń i Moskwę, po czym udał się na północ, docierając przez Jarosław i Wołogdę aż pod koło podbiegunowe - do Archangielska. W drodze powrotnej odwiedził Twer, Miednoje i Sankt Petersburg, po czym przez Estonię, Łotwę i Litwę wrócił do domu.
Jak sam mówi, Rosja dała mu się poznać jako kraj kontrastów. Moskwa i Sankt Petersburg jaśnieją przepychem, a w małych wioskach w tajdze piszczy bieda.* W kraju, w którym oligarchowie wożą się Maserati, poza głównymi drogami nie ma asfaltu, a policja w ramach alkomatu każe dmuchać w szklankę. Wielkie miasta nie różnią się prawie niczym od tych europejskich, a *na stacji benzynowej można spotkać niedźwiedzia na łańcuchu. W stolicy kobiety chodzą w płaszczach z norek, a w wioskach resztę wydaje się w cukierkach. Jak twierdzi, rozwarstwienie społeczne w tym kraju jest większe niż jego powierzchnia.
Michał Piec - pieszo, rowerem, autostopem i tanimi liniami lotniczymi odwiedził łącznie 50 krajów świata. W podróży przede wszystkim ceni sobie niezależność. Czasem jego wyprawy mają charakter pielgrzymkowy, ale zawsze ultraniskobudżetowy. Lubi łączyć autostop z rowerem, a także nocować bez namiotu w szeroko pojętej infrastrukturze otoczenia. Swoje podróże relacjonuje na www.michalpiec.pl .