Zasady są proste: spektakl „Mikro teatru” nie może trwać dłużej niż 16 minut, zespół realizatorów może składać się z zaledwie czterech osób, do dyspozycji artystów są dwa mikrofony, kilka reflektorów, jeden rzutnik wideo, jeden niewielki rekwizyt. Wieczór z „Mikro Teatrem” to kilka spektakli w jednym. Pierwsze spotkanie z tego cyklu odbędzie się już w niedzielę, 14 sierpnia, o godzinie 21.00.
„Mikro teatr” to ćwiczenia z samoograniczenia. To zarazem próba refleksji nad sposobami produkcji teatru. „Mikro Teatr” to również przypomnienie o wciąż nie dość dobrze dostrzeżonej i zrozumianej w Polsce tradycji działań performatywnych, w ramach których konwencja teatralna została wzbogacona o wpływy z kręgu sztuk wizualnych, szczególnie sztuki konceptualnej.
– Przygotowanie tego typu przedstawienia jest wyzwaniem większym niż wskazuje na to nazwa projektu. Jest za długo, żeby wystarczył jeden pomysł, za krótko na klasyczną narrację. Trzeba wymyślić nową formułę – komentuje Grzegorz Laszuk z Komuny// Warszawa.
Co zobaczymy na placu Defilad? Łukasz Kosa i Katarzyna Szyngiera przedstawią swoje premierowe insenizacje, natomiast Anna Smolar pokaże swoje 16 minutowe „Mikro Dziady”, których premiera odbyła się podczas pierwszej edycji „Mikro teatru”. Reżyserka tak wspomina swoją pracę nad koncepcją: - O czym mówić w 16 minut? Jak mówić? Czy to w ogóle będzie jeszcze teatr? Czy tego pana, który wychodzi na scenę, można jeszcze nazwać aktorem? Pracując nad tym spektaklem, tracimy orientację. Wszystko można i nic nie można. - opowiada Smolar.
Weronika Szczawińska przedstawi swój 16-minutowy projekt „tempo tempo” z lipcowej odsłony cyklu. - Pomysł na mikroteatr zalet ma bez liku: nie od dziś wiadomo, że w przewrotnym narzeczu sztuki „ograniczenie” może znaczyć tyle, co „swoboda” i „wena”. - przekonuje Szczawińska.
Źródło: UM Warszawa
Przeczytajcie również: Zobacz wystawę bez wychodzenia z domu! Muzeum Etnograficzne testuje technologię 360° [WIDEO]