Za czekoladę za kratki
Miłość do czekolady okazała się silniejsza niż obawa przed powrotem do więzienia
Pokusa okazała się silniejsza.* Mimo że przebywał w warunkach recydywy, zdecydował się na dość nierozsądny krok*. A wszystko z miłości... do słodyczy. 40-letni Jacek S. wyniósł ze sklepu na Pradze Północ 21 tabliczek czekolady oraz inne produkty spożywcze. Okazało się, że to nie był pierwszy jego szalony wybryk.
Pech chciał, że wartość tak kompulsywnie wybieranych przez niego produktów przekroczyła 250 złotych. Ta kwota jest dokładną granicą, która przestaje kwalifikować kradzież jako wykroczenie, a zaczyna być przestępstwem, zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat pięciu.
O kradzieży czekolady z jednego ze sklepów, powiadomił policjantów pracownik ochrony. Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali Jacka S. Jak ustalili policjanci, 40-latek skradziony towar ukrył w plecaku.Jacek S. trafił do policyjnej celi. Następnie policjanci przedstawili 40-latkowi zarzut kradzieży w warunkach recydywy. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna już wcześniej był karany za podobne przestępstwa. Zatrzymany przyznał się do zarzucanego czynu i poddał dobrowolnie karze.