Wyrywali torebki, uciekając na skradzionych Veturilo
W ręce śródmiejskich policjantów wpadli dwaj mężczyźni, którzy najpierw kradli rowery, a później torebki przechodzącym kobietom. Jeden z nich był już tydzień temu zatrzymany ze skradzionym Veturilo
29.08.2012 16:11
Zaczęło się od interwencji w jednym ze sklepów na ulicy Grzybowskiej. Pracownik sklepu zauważył podejrzanego o kradzież. Mężczyzna kilka dni wcześniej najprawdopodobniej ukradł towar o wartości 38 zł i uciekł. Kradzież zarejestrowały jednak kamery monitoringu wewnętrznego. Reakcja była natychmiastowa i pracownik ujął go. Policjanci sprawdzili najpierw tożsamość mężczyzny, a później jego odzież.
20-letni Patryk S. miał przy sobie skradziony dzień wcześniej telefon komórkowy. Mężczyzna przyznał policjantom, że wraz z kolegą ukradli poprzedniego dnia torebkę kobiecie przechodzącej ul. Mokotowską. Torebka została wyrwana przez niego, gdy jechał na rowerze. Torebkę wyrzucił, zabrał telefon. Okradziona kobieta zadzwoniła pod numer skradzionego telefonu i Patryk S. powiedział, że odda jej aparat za 50 zł. Do transakcji jednak nie doszło.
Patryk S. trafił do komendy. Po kilku godzinach, policjanci zatrzymali jego kolegę, 17-letniego Sebastiana M., który umówił się z Patrykiem S. na tzw. „robotę”. Podczas pracy policjanci ustalili, że obaj najpierw kradli rowery Veturilo, a później szukali ofiar - kobiet z łańcuszkami lub torebkami. Po sprawdzeniu okazało się, że Sebastian M. jest poszukiwany przez sąd rodzinny, bo uciekł z pogotowia opiekuńczego.
Rowery zostały znalezione w krzakach w pobliżu miejsca zamieszkania Patryka S. Policjanci przekazali je firmie serwisującej.
Patyk S. był już zatrzymany w zeszłym tygodniu jadąc na skradzionym rowerze z wypożyczalni. Wtedy mężczyźnie przedstawiono zarzuty kradzieży.
On, jak i jego kolega usłyszeli zarzuty kradzieży rowerów oraz torebki. Ponadto Patryk S. odpowie za próbę wymuszenia zapłaty za skradziony telefon. Obu zatrzymanym grozi kara do 5 lat więzienia.