Wrzuciła ubrania do kontenera, aby pomóc biednym. Zszokowało ją to, co zastała kilka dni później
Mieszkanka warszawskiej Woli zrobiła porządki w swoim mieszkaniu i "uzbierała" kilka worków z niepotrzebnymi ubraniami. Wrzuciła je do najbliższego kontenera na odzież używaną. Kilka dni później znalazły się w błocie obok pojemnika. - Bardzo mnie to zirytowało, bo mogłam je sprzedać, a myślałam, że komuś pomagam - mówi WawaLove pani Agnieszka.
Okres przedświąteczny to czas gruntownych porządków. Gdy wrzucamy stare, niepotrzebne ubrania, buty czy zabawki do takich kontenerów, myślimy zwykle, że "wspomagamy osoby potrzebujące". Tak też sądziła pani Agnieszka. - Wrzuciłam kilka worków ubrań i butów po dzieciach, naprawdę całkiem dobrych, do kontenera. A dziś widzę, że leżą porozrzucane, jakby je ktoś stamtąd wyciągnął. Bardzo mnie to zirytowało, bo mogłam sprzedać, a myślałam, że komuś pomagam. Nie mam pojęcia, jak się tam znalazły - mówi WawaLove.
Okazuje się, że część kontenerów należy do prywatnych firm i składowane tam ubrania najczęściej trafiają do sortowni, następnie do sklepów z odzieżą używaną.
Kontenerem, do którego Agnieszka wrzuciła kilka worków z odzieżą, zarządza spółka Wtórpol. Firma promuje swój biznes logo własnej fundacji Eco Textil.
Rzecznik firmy tłumaczy, że kontener mógł paść ofiarą złodziei. - Pojemniki te często są okradane. Albo ktoś się włamuje do środka albo czasami kradnie cały pojemnik. Od paru lat nasze pojemniki mają w środku zamontowane nadajniki GPS, żeby je łatwiej zlokalizować w przypadku kradzieży. Kilka lat temu na północy Polski działała grupa, która ukradła kilkaset pojemników - wyjaśnia WawaLove rzecznik firmy Wtórpol Mateusz Bolechowski.
Co się dzieje z ubraniami po wrzuceniu ich do kontenera? - pytam.
- Pojemniki są regularnie opróżniane, zawartość trafia najpierw do sortowni w Skarżysku - Kamiennej. Tam wszystkie ubrania są dzielone na ponad sto różnych rodzajów asortymentu. Te, które są w złym stanie, są przetwarzane na czyściwo fabryczne, czyli chłonne ścierki do konserwacji maszyn albo na wysokokaloryczne paliwo alternatywne. Część ubrań trafia do sieci sklepów Wtórpol z odzieżą używaną albo jest eksportowana do wielu krajów w Afryce i Azji. Przykładowo do Indii trafiają wełniane swetry, z których wytwarzane są dywany - wyjaśnia Bolechowski.
Rzecznik przekonuje, że w ten sposób również "pomagamy potrzebującym". - Przetwarzamy ubrania, zarabiamy na tym i dzięki temu mamy pieniądze na prowadzenie fundacji. W ciągu kilku lat przekazaliśmy 4594 rowery rehabilitacyjne o wartości blisko 10 milionów złotych (jeden jest wart ponad 2 tys. zł.), obecnie rozpoczęliśmy otwieranie bezpłatnych wypożyczalni rowerów rehabilitacyjnych. Poza tym dzięki temu, że firma przetwarza niepotrzebne tekstylia, nie trafiają one na wysypiska śmieci, a to jest odpad, który trudno zutylizować, bo większość ubrań powstaje z tworzyw sztucznych - mówi.