Weteranka powstania prosiła o pomoc w opłaceniu rachunków. Warszawiacy nie zawiedli!
"Muszę uważać na siebie, żeby nie dostać wylewu, gdy otwieram kopertę z rachunkami za prąd i gaz"
Tego nikt się nie spodziewał - udało się zebrać ponad 20 tys. złotych, które pomogą Pani Sabinie, weterance powstania warszawskiego w opłaceniu rachunków za prąd i gaz. O zbiórce pisaliśmy na łamach WawaLove.pl.
W czerwcu internauta Przemek Pawlak opublikował na Facebooku wzruszający list Pani Sabiny - Mam 90 lat, moja miesięczna emerytura wynosi 960 złotych. Przeżyłam w Warszawie Powstanie na Powiślu. Gotowałam Powstańcom posiłki, opatrywałam rany, a dziś w rocznicę wybuchu Powstania muszę uważać na siebie, żeby nie dostać wylewu, gdy otwieram kopertę z rachunkami za prąd i gaz" - czytamy w wiadomości.
- Opieka społeczna przez pół roku dotowała mi tylko 200 zł, bo rzekomo miasto nie ma pieniędzy. Nie będę błagała Państwa o pomoc, ale umorzenie mi części niedopłaty 1269,84 zł byłoby oznaką, że RWE zatrudnia ludzi posiadających sumienie i empatię. Jesli byłoby to niemożliwe, proszę o rozłożenie tej kwoty na raty, na najbliższe pół roku - czytamy w liście pani Sabiny.
Pomoc dla weteranki powstania
Reakcja ze strony RWE oraz internautów była natychmiastowa, w co nie mógł uwierzyć nawet sąsiad pani Sabiny, który opublikował list w sieci. - Pani Sabina ma grzałki elektryczne w piecu kaflowym, bo nie może na 3 piętro nosić węgla od lat, więc takie rachunki są standardem, tym razem nie wytrzymała już nerwowo i mnie wezwała, wysłałem mailem to pismo do RWE, proszę przesłać odpowiedź do pani Sabiny i mailem do mnie, jakieś oficjalne, bo nie uwierzy, a 10.08.2016 ma termin płatności ponad 1900 zł łącznie z bieżącą prognozą" - napisał pan Przemek.
- Panie Przemku, to się dzieje i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że napisał Pan do nas. W Pana skrzynce jest już od nas wiadomość, a Pani Sabina otrzyma od nas potrzebne do umorzenia długu dokumenty osobiście. Dobra energia krąży! - odpowiedziało RWE.
Pomogli również internauci. Chcieli np. kupić leki, jedzenie bądź zwyczajnie wspomóc finansowo kobietę. Pan Przemek postanowił poprosić panią Sabinę, by zgodziła się otworzyć rachunek w banku, aby chętni mogli wpłacać pieniądze dla niej.
Tym samym udało się zebrać ponad 20 tys. złotych. O sukcesie zbiórki poinformował Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, który odwiedził panią Sabinę z okazji jej 90 urodzin. - Było przemiło, bardzo wesoło ale też bardzo wzruszająco, tego rodzaju kontakty z mieszkańcami Śródmieścia uświadamiają nam że jest bardzo wiele problemów którymi trzeba się zająć ale też dają nam niesamowitą siłę i radość - napisał na Facebooku.
Przeczytajcie również: Praga Północ. Ewakuacja mieszkańców kamienicy przy ul. Stalowej