Warszawski saturator
"Tato. Kupmy sobie saturator. Co ty na to?" - śpiewały przed laty Wały Jagiellonskie. "Każdy piątaka z kieszeni wywali, pić będą i duzi, i mali". Obecnie w Warszawie słowo saturator kojarzone jest raczej z jednym z klubów niż z "wózkiem" do produkcji wody sodowej, jednak niektórzy jeszcze pamiętają, że wózki z "gazówką" były częścią krajobrazu ulicznego w czasach PRL-u.
31.08.2017 12:51
Od pani z saturatora można było dostać albo "czystą" wodę sodową, albo z domieszką syropu owocowego, najczęściej w smaku, który miał przypominać malinę lub truskawkę. Na ulicach można było jest spotkać właściwie do 1990 roku, ostatni - jeśli wierzyć mediom - wyparty został przez tanią wodę gazowaną w jednorazowych butelkach około 1995 roku.
Zobaczcie jak wyglądały saturatory na warszawskich ulicach!
Zdjęcia pochodzą z profilu Narodowego Centrum Cyfrowego.