RegionalneWarszawaWarszawiacy nie płacą alimentów. "Dane są przerażające"

Warszawiacy nie płacą alimentów. "Dane są przerażające"

W mazowieckim łączne zadłużenie wyniosło już ponad miliard złotych.

Warszawiacy nie płacą alimentów. "Dane są przerażające"

27.01.2016 10:19

Do końca 2015 roku gminy miały obowiązek dopisać wszystkich dłużników alimentacyjnych do biur informacji gospodarczej. Te, które to zrobiły, przekazały je do Krajowego Rejestru Długów. Z danych opublikowanych przez Rejestr wynika, że w Warszawie mamy ponad 9 tysięcy dłużników alimentacyjnych. Wygenerowali oni już blisko 270 mln złotych długu. W całej Polsce niepłącący zalegają swoim dzieciom na kwotę ponad 8,2 miliarda złotych.

- Wiele gmin wciąż nie wywiązało się z obowiązku. Niektóre z nich podpisały dopiero umowę, a dane o dłużnikach będą dopisywać w najbliższym czasie. Kwota, którą mają do oddania dłużnicy alimentacyjni wciąż będzie więc rosła - wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów.

Nie płacą, bo nie chcą

Średni dług z tytułu niepłaconych alimentów wynosi ponad 31 tys. zł. Dłużnicy znajdują szereg wytłumaczeń, dlaczego nie płacą. - W zasadzie, ile długów, tyle wymówek. Oprócz najbardziej oczywistej, czyli braku pieniędzy, nie płacą, bo po prostu nie chcą, choćby po to, by zrobić na złość byłej partnerce - wyjaśnia Adam Łącki. - Nawet po rozpadzie związku, odpowiedzialność za dzieci leży po stronie obojga rodziców. Nie istnieje przecież coś takiego jak byłe dziecko. Tymczasem już milion dzieci w Polsce pozostaje bez wsparcia finansowego - dodaje.

Podobnego zdania jest Dorota Herman z fundacji Dla Naszych Dzieci. - Rodzice, którzy nie płacą na swoje dzieci, zwyczajnie je okradają. Ważne jest, by uświadomić społeczeństwu, że taka postawa jest zła i że powinno się piętnować takie osoby. Tymczasem istnieje pewnego rodzaju przyzwolenie społeczne: pracodawcy zatrudniają dłużników na czarno, majątki przepisuje się na rodzinę, a obecni partnerzy przymykają oko na niepłacenie. Chroni się nie te osoby, które powinno się chronić, a dłużnicy czują się bezkarni - tłumaczy.

Nowe przepisy pokazały skalę problemu

- Te dane są przerażające - mówi WawaLove.pl Jakub Witosławski z KRD. I dodaje, że tylko w województwie mazowieckim, w którym dłużników jest ponad 30 tys., łączne zadłużenie wyniosło ponad miliard złotych. W Warszawie wynosi ono dokładnie 266 767 536,10 zł. I wciąż rośnie.

Fundacja Dla Naszych Dzieci podkreśla, że aby skuteczniej ściągać alimenty, potrzebna jest współpraca i przepływ informacji pomiędzy instytucjami zajmującymi się ściąganiem alimentów, czyli komornikami, MOPS, prokuraturą i policją oraz ZUS i Urzędami Skarbowymi. - Jeśli te instytucje otrzymają właściwe narzędzia prawne, a państwo weźmie na siebie odpowiedzialność za ściąganie długów alimentacyjnych, jest szansa na postęp w tej sprawie - podkresla Herman.

Przepis nakładający na gminy obowiązek dopisywania dłużników alimentacyjnych do biur informacji gospodarczej pokazał skalę problemu. Statystyki dotyczące niepłacenia alimentów rosną z zastraszającym tempie, odsłaniając smutną rzeczywistość.

Obraz
alimentyprawoprzepisy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)