"Słoiki z Wilanowa" pomagają Frankowi. Aukcja słoików i zbiórka dla chorego pięciolatka
Koszulka Roberta Lewandowskiego, pióro Jarosława Gowina, kubek z podpisem Jurka Owsiaka – to tylko kilka rzeczy, które już w najbliższą sobotę będzie można wylicytować podczas akcji "Słoików z Wilanowa". Zebrane pieniądze trafią do pięcioletniego Franka.
Franciszek Popek jest chory. Pięciolatek ma nowotwór - glejaka. Ale nie od tej informacji zaczynają jego rodzice.
"Franek uwielbia jeździć na rowerze, hulajnodze, łyżwach, grać w piłkę nożną. Kocha klocki lego i resoraki. Marzy o psie. Razem z siostrą Tosią interesują się geografią polityczną świata. Pasjami odszukują różne kraje na globusie, uczą się stolic, hymnów i flag. Swoją wiedzą potrafią czasem przyćmić rodziców. Pierwsze kroki Franek próbuje też stawiać w szachach" – tak napisali o swoim synu.
Na stronie "Znajdź pomoc" trwa zbiórka pieniędzy na leczenie chłopca. Swoje wsparcie chcą również okazać sąsiedzi Franka, mieszkańcy Wilanowa.
"Słoiki z Wilanowa" pomagają już po raz szósty
"Słoiki z Wilanowa" zapraszają do udziału w sobotnim finale akcji nie tylko słoiki, ale także rodowitych mieszkańców Warszawy ze wszystkich dzielnic.
Początek akcji o godz. 10:00 w Publicznej Szkole Podstawowej nr 358 im. hetmana Jana Zamoyskiego w Warszawie przy ul. św. U. Ledóchowskiej 10.
"Słoiki z Wilanowa", czyli spontanicznie zorganizowana grupa mieszkańców tej dzielnicy, potraktowała bardzo dosłownie swoją nazwę – w sobotę będzie można kupić… słoiki z różnymi przetworami przygotowanymi przez mieszkańców Wilanowa.
To już szósta edycja akcji charytatywnej "Słoiki z Wilanowa". Jest to akcja, która powstała w przedszkolu nr 420 "Nasza Bajka" w Wilanowie.
- Nowe przedszkole funkcjonowało dopiero 2 miesiące i okazało się, że w jednej grupie jest dziecko bardzo potrzebujące i tak powstały "Słoiki z Wilanowa" dla Leona. Potem był Julek, którego brat był przedszkolakiem, potem Leoś, jego brat też związany był z przedszkolem, potem nasza wolontariuszka i równolegle Pani nauczycielka z tego przedszkola, potem Staś… teraz Franek – wyliczają organizatorzy akcji.
W rozmowie z WP przyznali, że w tym roku akcja jest trudna.
- Zawsze przed jej rozpoczęciem prosimy rodziców o wskazanie celu finansowego. Do tej pory się nam zawsze wspólnie udawało osiągnąć ten cel. W tym roku mamy wysoka poprzeczkę. Okazało się, że bezcenne życie ma swoją cenę. Leczenie Franka w Zurychu będzie kosztować 700 tys. zł. Zbiórka trwa, ale wciąż brakuje 80 proc. kwoty – przyznają "słoiki".
"Słoiki z Wilanowa". Wsparcie rodziny i "słoiki" od znanych i lubianych
Rodzina Franka wspiera inicjatywę mieszkańców Wilanowa. Babcia chorego pięciolatka zachęca do pomocy i aktywnie działa przed sobotnim finałem.
- Powtarza "Upadam, żeby wstać!". Pytamy skąd ta siła? Podziwiamy. Uczymy się. Przecieramy oczy. Babcia Frania jest Mistrzynią Europy w szermierce. Wielokrotną Mistrzynią Polski. Mówi, że walka jej wnuka jest "nierówna, niesprawiedliwa i prawdziwa" – podkreślają nasi rozmówcy.
Oprócz słoików z przetworami będzie można licytować "słoiki" dary przekazane przez znanych i lubianych. Do zdobycia są m.in.: koszulka z autografem Roberta Lewandowskiego, przejażdżka repliką Warszawy Karola Wojdyły, strój sportowy od Mai Włoszczowskiej z igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro oraz piłka z mundialu w 1974 roku z autografami zawodników, którzy zdobyli brązowy medal i z certyfikatem autentyczności.
Udział w sobotniej akcji pomagania Frankowi potwierdzili m.in. Katarzyna Bosacka, Katarzyna Pakosińska, Małgorzata i Radosław Majdanowie, Jan Wieczorkowski i Aneta Zając.
Do tej pory, we wszystkich swoich akcjach, "słoiki" zebrały ok. 320 tys. zł.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl