Warszawa. Zrobił zakłady na kwotę 28 tys. złotych. Zleceniodawca zniknął
Obywatel Ukrainy pracował jako sprzedawca w punkcie prasowym. Zatwierdzał także kupony jednej z popularnych gier liczbowych. Pewnego dnia - jak twierdził - wypełnił na prośbę stałego klienta zakłady na kwotę 28 tys. zł. Zleceniodawca już się nie pojawił.
Właścicielkę punktu pod koniec pracy o manku w kasie poinformował sam zatrzymany. 22-latek powiedział, że na prośbę jednego ze stałych klientów zawarł zakłady w grze liczbowej na kwotę 28 tys. zł. Mężczyzna miał powiedzieć, że wróci i ureguluje należność. Czas jednak płynął, a rzekomy zleceniodawca już się nie pojawił. Przestał także odbierać telefon.
Właścicielka punktu była przerażona poniesionymi stratami. Powiadomiła policję. Wkrótce policjanci ze Śródmieścia zatrzymali pracownika. Zabezpieczyli też nagrania z kamer w punkcie prasowym, aby zweryfikować wersję zatrzymanego. Teraz będą starali się ustalić dane personalne rzekomego zleceniodawcy i doprowadzić do jego zatrzymania.
- 22-latek usłyszał zarzut oszustwa działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do ośmiu lat pozbawienia wolności - przekazał oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I podinsp. Robert Szumiata.