Warszawa. Złodziej grzecznie zapukał, a drzwi wpuściły. Ukradł biżuterię
Dziesięć tysięcy złotych - taka była wartość biżuterii, która okazała się łatwym łupem złodzieja grasującego w centrum stolicy. Właścicielka nie zamknęła drzwi do mieszkania, schodząc na chwilę do piwnicy, a mężczyzna po prostu wszedł i zabrał pudełko ze złotem. Policjanci sprawcę ujęli, ale znów pouczają: zawsze zamykaj drzwi.
Mundurowi ze Śródmieścia zatrzymali podejrzanego o kradzież biżuterii. Mężczyzna nie miał trudnego zadania - zapukał do jednego z mieszkań w kamienicy w centrum, nacisnął klamkę, a drzwi - jak się okazało - nie były zamknięte na klucz.
Lokatorka wróciła po chwili, zastała wewnątrz niespodziewanego przybysza, a ten wytłumaczył się pomyłką - szukał kolegi. Grzecznie przeprosił i wyszedł. Dopiero po chwili kobieta zorientowała się, że coś zniknęło i wezwała policję.
Dopomógł monitoring. Funkcjonariusze ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu przeanalizowali nagrania. Udało im się zatrzymać 34-latka, którego rozpoznała pokrzywdzona.
Mężczyzna usłyszał zarzuty kradzieży. To recydywista, co może wpływać na to, że sąd zadecyduje o najwyższym z możliwego wymiarze kary przewidzianej w przypadku tego przestępstwa - do pięciu lat pozbawienia wolności.
Warszawa. Złodziej grzecznie zapukał. Zawsze zamykaj drzwi
Policja od dawna przestrzega przed tak zwanymi kradzieżami przedpokojowymi. Złodzieje często wykorzystują okazję w postaci niezamkniętych od wewnątrz na zamek drzwi od mieszkań. Potrafią na przykład sprawdzać kolejne lokale, naciskając klamki - nawet wówczas, gdy mieszkańcy są wewnątrz, może udać się kradzież torebki z portfelem, telefonem, kluczami, kluczykami do samochodu, dokumentem lub innymi cennymi przedmiotami.