Warszawa. Zlecili podpalenie klubu przy Foksal. Dostali pomoc z tarczy antykryzysowej
Chodzi o właścicieli warszawskiego klubu, którzy mieli zlecić pruszkowskiemu gangsterowi ps. "Fama" podpalenie popularnego klubu przy Foksal. Pomimo że mężczyźni przebywają w areszcie, otrzymali zapomogę od rządu.
18.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 07:03
Głośna i bulwersująca sprawa miała miejsce jesienią 2019 roku. Do zniszczenia luksusowego lokalu doszło dokładnie 16 września, czyli niespełna 10 dni przed planowanym jego otwarciem. Straty oszacowano na przeszło 5 mln złotych.
Warszawa. Podpalenie klubu przy Foksal. Gangster ‘Fama’ i dwaj biznesmeni z zarzutami
Według oskarżyciela w tej sprawie, całą akcją miał wówczas kierować Krzysztof U. "Fama" – gangster wywodzący się z Pruszkowa. Polecenie otrzymał od właścicieli klubu "The View" – Roberta P. i Zbigniewa L., dla których klub na ulicy Foksal w Warszawie stanowiłby olbrzymią konkurencję.
"Fama" przebywał wtedy na wolności na przerwie w odsiadywaniu wyroku za brutalne przestępstwa, takie jak włamanie, rozboje i zabójstwo. Jak informowaliśmy, wiosną 2019 roku Krzysztofowi U. przyznano przerwę w odsiadywaniu kary więzienia, m.in. za zaprzestanie grypsowania.
Gangster został zatrzymany w październiku, natomiast 17 listopada ruszył w warszawskim sądzie jego proces. W ręce służb wpadli także biznesmeni – Zbigniewa L. i Roberta P., podejrzani o zlecenie podpalenia lokalu. W toku prowadzonego śledztwa drugi z mężczyzn usłyszał kolejny zarzut dotyczy podżegania do pobicia kobiety. Akt oskarżenia we wrześniu ubiegłego roku trafił do sądu.
Sprawy są nadal w toku, a oskarżeni oczekują w areszcie na wyrok.
Jednak jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", spółki obydwu współwłaścicieli warszawskiego klubu nie tylko nadal działają, ale okazuje się, że korzystają na obecnej sytuacji wywołanej koronawirusem i lockdownem. Firmy Zbigniewa L. i Roberta P. miały w ubiegłym roku otrzymać wsparcie w ramach rządowej tarczy antykryzysowej, która przyznawana jest w związku z zamknięciem biznesów w pandemii.
Zarówno kluby nocne, puby, jak i restauracje decyzją rządu zostały zamknięte, a ich właściciele mogą uzyskać rządowa pomoc.
Warszawa. Oskarżeni biznesmeni otrzymali pomoc z tarczy antykryzysowej
Z informacji podanych przez "Wyborczą" wynika, że do dwóch spółek w czerwcu trafiły mikropożyczki w ramach tarczy antykryzysowej w kwocie po 5 tys. zł.
O sprawie informował warszawski radny Prawa i Sprawiedliwości Krystian Suchecki, który domaga się w interpelacji odpowiedzi na pytanie czy w związku z tak poważnymi zarzutami, pieniądze które otrzymali właściciele klubu, zostaną im odebrane.
– Przedsiębiorcy, którzy prowadzili klub nocy przy Twardej, mają bardzo poważne zarzuty. Uważam, że przy przekazywaniu publicznej pomocy powinien być zastosowany jakiś mechanizm kontrolny. Jest luka, którą należy pilnie załatać – powiedział Krystian Suchecki.
Sprawa jednak jest nieco bardziej skomplikowana. Okazuje się, że przedsiębiorca ubiega się pomoc z tarczy antykryzysowej musi oświadczyć, że nie naruszał obostrzeń rządowych związanych z koronawirusem, oraz zobowiązać się, że wykorzysta pieniądze zgodnie z ich przeznaczeniem. Właściciel biznesu nie ma natomiast obowiązku przedstawiać oświadczenia o niekaralności.
Rzeczniczka warszawskiego Urzędu Miasta Karolina Gałecka przyznała "Wyborczej", że co najmniej jedna ze spółek związana z Robertem P. uzyskała pożyczkę, która następnie została umorzona.