RegionalneWarszawaWarszawa. Wolscy radni mówią „nie” wycince drzew

Warszawa. Wolscy radni mówią „nie” wycince drzew

Wolscy radni przyjęli stanowisko, że wycinka ponad 3200 drzew i hektara krzewów na Odolanach, bez nasadzeń zastępczych, którą planuje PKP PLK jest nie do zaakceptowania. Samorządowcy dopatrzyli się też błędów we wnioskach kolejarzy.

Warszawa. Radni protestują wobec wycinki
Warszawa. Radni protestują wobec wycinki
Źródło zdjęć: © East News | ARKADIUSZ ZIOLEK

22.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:15

We wtorek podczas sesji Rady Dzielnicy wolscy radni przyjęli uchwałę wzywającą PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. do wycofania wniosków o wycinkę na Woli ponad 3200 drzew oraz 10 000 mkw. krzewów – poinformował Urząd Dzielnicy Wola. Mieszkańcy martwią się, że utracą miejsce nazywane zielonymi płucami Odolan, które porośnięte jest okazałymi drzewami. - Wycinka tak dużej ilości drzew będzie wielką szkodą dla środowiska i jest zagrożeniem dla okolicznych mieszkańców - mówi Ewa Statkiewicz, Przewodnicząca Rady Dzielnicy. - Prowadzone tam prace zagrażają również zabytkowym Pięciochatkom, unikatowemu przedwojennemu osiedlu kolejowemu – dodaje Ewa Statkiewicz. 

Do Urzędu Dzielnicy Wola, wpłynęły od PKP PLK dwa wnioski o wycinkę drzew. Kolejarze argumentują w nich, że prace są konieczne by przywrócić ruch pociągów na nieużywanym od dawna torowisku. Radni mają jednak wątpliwości co do intencji spółki. - Mamy informacje, że dotychczas na nieczynnym torowisku spółka chce wybudować magazyny i zaplecze potrzebne przy przebudowie Dworca Zachodniego, a informacja o przywróceniu ruchu pociągów jest tylko wybiegiem by móc skorzystać z prawa kolejowego i nie realizować nasadzeń zastępczych - wyjaśnia Krystian Wilk, przewodniczący dzielnicowej Komisji Ochrony Środowiska i Rozwoju Gospodarczego.  

Jak zaznaczali podczas sesji radni, nie chcą oni blokować inwestycji. Żądają jedynie tego by na potrzeby budowlane kolej postępowała zgodnie ze swoimi rzeczywistymi planami. - Tak już było w przeszłości, ponieważ kolejarze najpierw złożyli poprawny wniosek, ale kiedy zorientowali się, że będą musieli dokonać nasadzeń zastępczych, wycofali go - wspomina Wilk. Szybko jednak wniosek już w innej formie trafił z powrotem do urzędu. Tylko już na podstawie przepisów kolejowych. - Znaleźli lukę prawną, dającą im możliwość wykonania wycinki na tak wielką skalę bez dosadzenia zieleni - wyjaśnia Wilk.  

Podczas wczorajszej sesji okazało się również, że przygotowana przez PKP dokumentacja jest na tyle niekompletna, że kontrolujący w terenie stan drzew urzędnicy, nie byli w stanie jej zweryfikować. Niektóre drzewa, na terenie przeznaczonym do karczowania, w ogóle nie zostały ujęte w rejestrze, kilka z nich zostało opisane pod tym samym numerem w wykazie, stwierdzono także liczne błędy pomiarowe obwodów pni. Urząd Dzielnicy Wola zwrócił się do PKP PLK o wyjaśnienia w tej sprawie. 

Źródło artykułu:wawalove.pl
Zobacz także
Komentarze (0)