Warszawa. To nie ideologia, to ludzie. Ważny głos w ważnej sprawie
Ślub, który wzrusza do łez. Jest pięknie, miłość i szczęście emanują z każdego kadru tego wystylizowanego filmu. Są emocje. Każdy może się znaleźć w takiej sytuacji, zarówno w roli pełnego wsparcia gościa, jak i szczęśliwego pana młodego. Jednego z dwóch panów młodych.
To nie jest prawdziwy ślub, ale ta mistyfikacja nie jest tylko zabawą. Jest po coś. - Jak wiecie, w Polsce nie moglibyśmy wziąć ślubu czy zawrzeć związku partnerskiego. Ponoć stanowimy zagrożenie dla rodziny - poinformował znajomych na Facebooku Kamil, udostępniając film. - Dziękuję za gratulacje, wszystkie życzenia i miłe słowa. Towarzyszyły temu niezwykłe emocje. Popłakałem się kilka razy. Będę wdzięczny za udostępnianie. Wierzę, że to ważny głos w ważnej sprawie.
Stylowy film, którego pozazdrościć może każda para na całym globie, zawierająca związek małżeński, powstał w zasadzie dlatego, że cała branża ślubna trwa w niewyobrażalnym kryzysie. Nie zniwelowało go rządowe odmrożenie dotyczące organizacji uroczystości, dopuszczające udział 150 osób w takim zdarzeniu.
Mało zajęci chwilowo fachowcy, którzy organizacją ludzkich wejść na nową drogę życia na życie zarabiają, czyli firmy rituals fotografia, video Kurtyna, Gdzie Szumi Las, Czereśniowy Sad, Dekoracje Konstancin, Niebieskie Migdały Dessert House, Twister Catering, Pan Od Muzyki, Inne Obrączki zgodzili się wykorzystać swoje talenty dla idei.
Wybory 2020. To nie ideologia, to przecież ludzie
Akcja ślubnej sesji została sprowokowana strategią zastosowaną w trwającej kampanii prezydenckiej. Film ma być głosem otrzeźwienia w oszalałej dyskusji wyborczej nad ”ideologią LGBTQ”. Na kampanijny użytek dzieją się bowiem rzeczy niedopuszczalne.
Polityczny dyskurs w medialnym obiegu, w którym pozbawia się kogokolwiek praw do bycia uznanym za człowieka lub nie traktowania go jak normalnego to, według wielu wyborców, niefortunny zabieg polityczny, brak przyzwoitości lub wręcz łamanie wszelkich standardów społecznych.
- Dlatego chcieliśmy dać swoim filmem do myślenia, poruszyć ludzką wrażliwość, zwracać uwagę na to, że niedopuszczalne jest szerzenie mowy nienawiści, bo za taki czyn można uznać zastosowanie tego rodzaju argumentów w przemówieniach polityków - mówi Kamil Nowelli, jeden z filmowych Panów Młodych.
- Ten temat zawsze pojawia się przed wyborami. Z tym problemem usiłowało flirtować SLD i PO. Nigdy nie byłem typem aktywisty, ale czuję, że trzeba działać, nie można stać w cieniu w takich sytuacjach. Jestem normalnym człowiekiem. Chcieliśmy tym filmem, fajną, wzruszającą historią pokazać, że każdy ma prawo do takiej miłości, o jakiej marzy - dodaje Jacek Szawioła, drugi z bohaterów filmu.