Warszawa. Śmiertelny wypadek na Białołęce. Auto w rowie
Nie udało się uratować życia mężczyźnie, który kierował samochodem i na warszawskiej Białołęce z niewiadomych przyczyn zjechał z drogi i wylądował w rowie. Reanimacja kierowcy zakończyła się niepowodzeniem.
30.12.2020 | aktual.: 03.03.2022 01:31
Do zdarzenia doszło w środę przed południem przy skrzyżowaniu ulic Płochocińskiej i Cieślewskich na Białołęce. Kierujący pojazdem marki Opel podróżował w kierunku Marywilskiej. W pewnym momencie z nieuzasadnionych powodów zjechał z tego kierunku jazdy. Uderzył w metalową skrzynkę - rozdzielnię elektryczną.
Na skutek tej kolizji jego pojazd zjechał ze skarpy i znalazł się w rowie. Na miejsce wypadku wezwane zostały oddziały ratunkowe, straż pożarna oraz policja. Ratownicy podjęli reanimację poszkodowanego mężczyzny, który siedział za kierownicą Opla. W trakcie czynności podjętych przez służby medyczne był on nieprzytomny. Po kilkudziesięciu minutach działań ratunkowych mężczyzna zmarł, nie odzyskawszy świadomości.
Okoliczności wypadku będą wyjaśniane pod nadzorem prokuratury. Kierowca był w pojeździe sam. Nie wiadomo nadal, c sprawiło, że zmienił kierunek jazdy i uderzył w metalową przeszkodę, jaka pojawiła się nagle na jego trasie. Niewykluczone, że w grę wchodzi utrata panowania nad kierownicą, zasłabnięcie lub utrata przytomności.
W chwilę po wypadku z utrudnieniami na trasie musieli się zmierzyć kierowcy, którzy podróżowali w kierunku Nieporętu. Przez jakiś czas zablokowany był jeden pas jezdni. Jednak akcja reanimacyjna toczyła się przy drodze, więc szybko korek został zlikwidowany.