Warszawa. Skok na myjnię. Zamaskowani złodzieje uciekli, gubiąc drobniaki z automatu
Strażnicy miejscy przyłapali na gorącym uczynku złodziei, którzy dokonali spektakularnego rabunku w samochodowej myjni na Białołęckiej. Funkcjonariusze gonili sprawców, a ci, uciekając, gubili swój łup. Monety zostały w trawie, a złoczyńcy zbiegli.
Do tych sensacyjnych wydarzeń doszło w weekend. Jak poinformowała w poniedziałek stołeczna straż miejska, funkcjonariusze podczas patrolu na prawej stronie Wisły zauważyli nietypowe zachowania osób kręcących się w pobliżu samoobsługowej myjni samochodowej przy Białołęckiej.
Mężczyźni byli zamaskowani, zachowywali się dość podejrzanie. I faktycznie, gdy zauważyli zbliżający się patrol, rzucili się do ucieczki. Po drodze gubili dwu- i pięciozłotówki, które wydostali wcześniej z kasetek z rozbitych automatów, do których klienci myjni wrzucali opłatę za zaprogramowaną usługę mycia pojazdu.
Niestety, ucieczka się powiodła. Jak oceniają strażnicy, którym nie udało się dorwać sprawców, "w kaskaderskim stylu" wskoczyli do czekającego na nich samochodu z zapalonym silnikiem. Zmylili pościg, ominęli blokujący drogę radiowóz i zniknęli. Nie wiadomo, czy - biorąc pod uwagę zgubę - bandycki skok był opłacalny, bo nie sposób jeszcze ustalić, jaki był utarg w automatach.
Warszawa. Skok na myjnię. Zamaskowani złodzieje uciekli, gubiąc drobniaki z automatu
Strażnikom pozostało sfotografowanie rozsypanych w trawie monet i rozbitych automatów. Zniszczeniu uległy cztery maszyny.
Jednak jest nadzieja na to, że złodzieje poniosą konsekwencje swoich czynów. Ich akcję nagrały skrupulatnie kamery zainstalowane w myjni. Na nagraniu widać wyraźnie uczestniczących w skoku na myjnię mężczyzn. Ich odnalezienie może być tylko kwestią czasu.