Warszawa. Recyklomaty wciąż głodne. Pojemniki na szkło i plastik rozmnażają się leniwie
Ponad 681 tysięcy opakowań po napojach trafiło do recyklomatów - urządzeń ustawionych w dziesięciu punktach stolicy. Szklane i plastikowe butelki i aluminiowe puszki poszły do recyklingu i dostały nowe życie. Pilotażowy program działa dobrze, ale to nadal tylko działania fasadowe. Osiedlowe śmietniki nadal są dowodem na segregacyjną ambiwalencję warszawiaków.
12.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 05:15
Szklane butelki przetapiane w hucie na kolejne opakowania, a plastikowe butelki są rozdrabniane, oczyszczane i proszkowane, a z granulatu powstają nowe rzeczy - dumą donosi na Facebooku miasto stołeczne Warszawa, podając lokalizację dziesięciu recyklomatów.
Te maszyny to dobre zjawisko - mobilizują do skutecznego, zasadniczego podejścia do segregacji śmieci i nagradzają za obywatelską postawę. Zdyscyplinowani dostają w zamian ECO-punkty wymienne na nagrody w postaci zniżek. Niektóre z nich nie mają szans na wykorzystanie obecnie - z powodu pandemii nie możemy iść do kina lub teatru albo do parku trampolin, ale nadal można skorzystać ze zniżki na kawę w Costa Cafee, prenumeratę czasopisma Nationale Geografic, czy kosmetyki naturalne BioOrganika.
Żeby skorzystać z tych rabatów, których pula będzie się zapewne rozszerzać w miarę pozyskiwania partnerów akcji, wystarczy uruchomić aplikację mobilną „ECO-Portfel” na smartfonie, zeskanować indywidualny kod na maszynie i wrzucać pojedynczo opakowania. Na koncie pojawią się ECO-punkty do wykorzystania.
Warszawa. Recyklomaty wciąż głodne. O przepełnieniu informują automatycznie, wysyłając sygnał do bazy
W pilotażowym projekcie miasta stołecznego Warszawy, firmy Coca-Cola i Fundacji Nasza Ziemia, stanęło w mieście dziesięć urządzeń - po jednym na Białołęce, Bielanach, na Mokotowie, Ochocie, na Pradze Północ i Południe, na Śródmieściu, Ursynowie oraz dwa na Żoliborzu.
To dobry początek, ale niewielka zmiana w powszechnym podejściu warszawiaków do śmieci. Dyscyplina być może jest coraz większa, ale na brak systematyczności i skrupulatności wskazuje zawartość osiedlowych kontenerów. Nadal wrzucamy byle jak i byle gdzie, zwłaszcza od wiosny, gdy pandemiczne obostrzenia zmusiły nas do zużywania większej ilości plastiku, choćby w postaci jednorazowych rękawiczek.
Zobacz także