Warszawa. Radny i mieszkańcy chcą więcej zieleni. Urząd Dzielnicy jest bezradny
Zamiast asfaltu krzewy, drzewa oraz trawa. Radny oraz mieszkańcy Ursynowa chcą zmian.
Skucie asfaltu i zazielenienie części Ursynowa to pomysł radnego tej dzielnicy – Pawła Lenarczyka, który działa w stowarzyszeniu Otwarty Ursynów. Na wniosek okolicznych mieszkańców, zwrócił się on do burmistrza dzielnicy, Roberta Kempy, z pomysłem przebudowy skrzyżowania ulicy Cynamonowej i ulicy Gandhi. Radny zaproponował, aby zamiast zabetonowanej przestrzeni, pojawiła się tam zieleń i więcej roślinności.
Pomysł został przyjęty z entuzjazmem
„Cieszymy się, że zarówno mieszkańcy i władze dzielnicy na czele z Robertem Kempą - burmistrzem Ursynowa, bardzo pozytywnie odnieśli się do inicjatywy naszego radnego” – czytamy na facebookowym profilu Otwartego Ursynowa.
Najwięcej asfaltu i niezagospodarowanego miejsca znajduje się wzdłuż płotu Ursynowskiego Fortepianu, przy przystanku autobusowym, to właśnie tam Paweł Lenarczyk planuje stworzenie kwietników i wydzielenie trawników.
Sądowa batalia o warszawski grunt
Jednak jak donosi portal Halo Ursynów, Urząd Dzielnicy obecnie ma związane ręce i wiele wskazuje na to, że ursynowianie jeszcze długo będą musieli poczekać na realizację projektu zazielenienia okolic skrzyżowania ulicy Cynamonowej i ulicy Gandhi. I nie chodzi tutaj wcale o brak funduszy.
"Zobacz także: Coraz mniej skuteczne. Naukowcy martwią się o drzewa"
Okazuje się, że zabetonowana okolica, o której mówi radny, ma kilku właścicieli.
„Informujemy również, że obecnie Urząd Dzielnicy prowadzi sądową batalię w celu odzyskania wydzierżawionego spółce gruntu, na którym miało być budowane targowisko potocznie zwane "Fortepianem"” – informują aktywiści z Otwartego Ursynowa.
Do wprowadzenia jakichkolwiek zmian potrzebna jest zgoda wszystkich właścicieli gruntu.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl