Warszawa. Przez koronawirusa wzrosną ceny opłat za mieszkanie
"Nie możemy całkowicie zrezygnować z czynszów. Spadnie nam zysk, a tym samym dopłaty do czynszów za mieszkania, a to oznacza dla lokatorów podwyżki" - mówi "Rzeczpospolitej" Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie.
20.04.2020 14:05
Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe domagają się własnej tarczy antykryzysowej. Zaległości w opłatach za mieszkanie w skali kraju przekroczyły miliard złotych. Zapowiadają że, bez pomocy ze strony rządu ceny czynszów pójdą w górę. Przedstawiciele mają jasne postulaty. Chcą zwolnień podatkowych, umorzeń kredytów i pokrycia części kosztów dezynfekcji nieruchomości.
- Mam nadzieję, że rząd nas w końcu zauważy. Moja spółdzielnia posiada kilkadziesiąt lokali użytkowych. Większość z nich – od siłowni po fryzjera – jest zamknięta. Ich najemcy wystąpili do spółdzielni o nienaliczanie czynszu i opłat za śmieci - mówi gazecie Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Ruda w Warszawie.
Warszawa. "To oznacza podwyżki dla lokatorów"
Jak dodaje, opłat za śmieci nie można anulować, ponieważ trzeba zapłacić miastu za wywóz. Obniżka czynszów wchodzi w grę, nawet o 80%, ale przysługuje tylko tym, którzy nie mogą prowadzić działalności przez obostrzenia wprowadzone przez rząd.
- Nie możemy całkowicie zrezygnować z czynszów. Spadnie nam zysk, a tym samym dopłaty do czynszów za mieszkania, a to oznacza dla lokatorów podwyżki. Poza tym najemcy lokali użytkowych mają szansę uzyskać wsparcie z tarczy antykryzysowej, a my jako spółdzielnia nie możemy na nie liczyć - tłumaczy Dariusz Śmierzyński.
- Coraz więcej lokatorów prosi też o umorzenie opłat za mieszkanie. Niestety, nie możemy tego zrobić, bo koszty musielibyśmy przerzucić na tych, którzy płacą - wyjaśnia prezes.
Koronairus. Zaległości na miliard złotych
Poważnym problemem są zaległości w opłatach za mieszkanie. Te według prezesa Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP Jerzego Jankowskiego przekraczają miliard złotych.
- Ludzie tracą pracę, nie mają dochodów, nie mają więc środków na opłacenie rachunków. Przy braku odpowiednich programów rządowych, które przewidywałyby refundację ponoszonych wydatków, może to doprowadzić do jeszcze większego zadłużenia - wyjaśnia na łamach "Rz".
Przedstawiciele wspólnot domagają się między innymi zwolnienia z podatku od nieruchomości i opłat za użytkowanie dróg placów zabaw, czy parkingów. Zdaniem Jankowskiego do końca roku powinien obowiązywać zakaz podwyższania cen i taryf za dostawę mediów, czyli za ciepło, wodę, kanalizację i gaz.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl