Warszawa. Pożegnanie z Atlantikiem. Kino dziękuje widzom za ćwierć wieku
Koniec 2020 roku, najgorszego w dziejach kin, to dla kultowego warszawskiego przybytku X muzy czas pożegnania z kinomanami. Zmienia się operator placówki, a kino Atlantic w środę oficjalnie pożegnało się ze swoją wierną widownią.
Byli tacy, którzy wierzyli do końca, że kino z 25-letnim stażem, w najlepszej z możliwych lokalizacji w samym centrum miasta, przetrwa najgorsze chwile w niezmienionej postaci. Nadal w kontynuację działalności wierzą przedstawiciele nowej spółki, która od spółki Viktonex przejmuje budynek przy Chmielnej. Jednak placówka właśnie pożegnała się facebookowym wpisem ze swoimi sympatykami.
"Bardzo dziękujemy naszym wiernym Widzom. Przez lata gościliśmy w naszych salach wiele pokoleń Kinomanów. To właśnie Wy nadaliście temu miejscu ten niezwykły klimat! Ostatni rok był dla nas bardzo ciężki. Jednak dzięki wielu ciepłym słowom oraz zaangażowaniu Widzów czuliśmy się potrzebni! Będzie nam tego bardzo brakowało" - czytamy na stronach kina Atlantic w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
To pożegnanie od dotychczasowego operatora, spółki Viktonex, która straciła prawa do najmu budynku Atlantica. Obiekt przejmuje spółka Max Film. Według jej prezesa kino jednak będzie działać, jednak tymczasem to niemożliwe w związku z koronawirusem i zakazem organizowania pokazów filmowych.
Warszawa. Kino Atlantic. Co będzie dalej?
Dyskusja pod pożegnalnym wpisem zasmuconych kinomanów nie pozostawia wątpliwości - firma Max Film już kilkanaście kin w Warszawie przekształciła w biurowce i apartamentowce.
Spółka Max Film zamieściła jednak we wrześniu na swojej stronie internetowej list do sympatyków Atlantica: "Zamierzamy wykorzystać nasze wieloletnie doświadczenia nie tylko w utrzymaniu, lecz także w rozwoju kina Atlantic" - napisali przedstawiciele firmy.
Być może zamiast niewielkiego dwukondygnacyjnego obiektu na Chmielnej stanie kino-gigant. To najatrakcyjniejsza działka w stolicy, a warunki zagospodarowania przestrzennego dopuszczają budowę w miejscu kina pięciopiętrowego biurowca z salami projekcyjnymi w podziemiach. Na taką wersję zdarzeń zgodził się już wojewódzki konserwator zabytków.