RegionalneWarszawaWarszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej

Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej

Trzynastoletnia Grażynka gnała tą ulicą boso, w rzęsistej czerwcowej ulewie. To było w 1968 roku. A w niedzielę, 52 lata i kilka miesięcy później, pani Grażyna znów została sfotografowana w tym samym miejscu. Tym razem świadomie. No i oczywiście w butach.

Warszawa. Powrót do przeszłości. To był rok 1968. Trzynastoletnia Grażynka ucieka przed ulewą
Warszawa. Powrót do przeszłości. To był rok 1968. Trzynastoletnia Grażynka ucieka przed ulewą
Źródło zdjęć: © NAC

08.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:35

Bohaterka ze znanego zdjęcia słynnego fotografa Zbyszka Siemaszki odnalazła się po latach dzięki blogowi PoWarszawsku. Łukasz Ostoja-Kasprzycki, jego twórca, zamieszcza w sieci warszawskie pamiątki. Odnajduje archiwalne fotografie, zdjęcia z domowych zbiorów mieszkańców stolicy, fragmenty filmowych kronik. Publikuje je i chętnie porównuje przeszłość z teraźniejszością.

To urocze zdjęcie ze zbiorów NAC pojawiało się na blogu PoWarszawsku kilka razy. To popularna fotografia. W sieci wiele osób przekazywało ją sobie i spierało się o nią. Pojawiały się wersje obrobione i koloryzowane. Emocje budziła też widoczna po lewej stronie Warszawa.

Ale prawdziwa sensacja, związana z tym obrazkiem zalewanej deszczem stolicy, zdarzyła się w maju. Odnalazła się dziewczyna, która biegnie w strugach ulewy na bosaka. - Pod zdjęciem opublikowanym na blogu pojawił się komentarz pani Grażyny. Napisała, że to ona biegła wtedy Puławską z sandałkami w ręce - opowiada Łukasz Ostoja-Kasprzycki. A potem pani Grażyna miała okazję opowiedzieć w wielu mediach o tej przygodzie z 1968 roku, kiedy złapała ją ulewa i obiektyw znanego dokumentalisty stolicy.

Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej
Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej© PoWarszawsku

Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej

Po 52 latach od tego deszczowego dnia pani Grażyna, wówczas uczennica podstawówki i mieszkanka Ochoty zrelacjonuje, dokąd biegła. Pamięta, że były już wakacje. Umówiła się ze swoim tatą pod kinem Moskwa. Miała zabrać truskawki, przywiezione przez ciocię. A przy okazji ojciec z córką mieli zjeść lody w Zielonej Budce.

Dziewczynka przyjechała na Mokotów tramwajem. Wysiadła przy placu Unii Lubelskiej, bo chciała zajrzeć do Megasamu i pooglądać okoliczne wystawy sklepowe. I wtedy nad miasto nadciągnęły potężne chmury, zrobiło się ciemno, a wielkie krople deszczu zmusiły przechodniów do biegu.

Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej. Znalazła się nawet taksówka, którą widać na fotografii. To wóz redakcyjny projektu Syrena Sport
Warszawa. Powrót do przeszłości. Pani Grażyna znów na Puławskiej. Znalazła się nawet taksówka, którą widać na fotografii. To wóz redakcyjny projektu Syrena Sport© Facebook.com

W niedzielę pani Grażyna znów znalazła się na Puławskiej, w tym samym miejscu, gdzie w 1968 roku złapała ją ulewa. Łukasz Ostoja-Kasprzycki mógł więc, tak jak lubi, poeksperymentować z czasem i przestrzenią. Na szczęście listopadowa aura okazała się znacznie mniej narwana niż wtedy, ponad dwie dekady temu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)