Warszawa. Postawił na aucie 15-kilogramowe pachołki. "Zrobił to dla zabawy"
Policja zatrzymała 53-latka podejrzanego o umyślne uszkodzenie zaparkowanego samochodu. Mężczyzna postawił na aucie… pachołki drogowe, z których każdy ważył około 15 kilogramów.
Jak wiadomo nie od dziś, poczucie humoru jest kwestią indywidualną, jedni śmieją się z kawałów, memów czy skeczy, innych zaś bawi oglądanie porannych wiadomości. Są też tacy, którzy zaczynają śmiać się, gdy inni już dawno przestali. Jednak wydawać by się mogło, że praktycznie zawsze poczucie humoru postrzegane jest pozytywnie.
Jak się okazuje cecha ta u niektórych mieszkańców Warszawy bywa dosyć specyficzna.
Cała akcja miała miejsce na jednym z ursynowskich osiedli w Warszawie. Ze śledztwa wynika, że poszkodowany późnym wieczorem przyjechał autem marki audi A7 do swojego znajomego.
Policja zaplanowała dużą akcję drogówki. Sprawdzą nie tylko prędkość
Warszawa. Zostawił pojazd na 15 min
- Pojazd zaparkował w pobliżu wiaty śmietnikowej. Zostawił go na około 15 minut. Kiedy wrócił, zobaczył, że na przedniej masce, na dachu oraz na tylnej klapie bagażnika stoją 4 masywne pachołki drogowe. Jeden ważył około 15 kilogramów – podał podkom. Robert Koniuszy z Komendy Stołecznej Policji.
Warszawa. Straty warte 5 tys. zł
Wskutek postawienia pachołków na pojeździe powstały widoczne zarysowania lakieru oraz wgniecenia w karoserii. Policję o zdarzeniu powiadomił sam pokrzywdzony. Straty zostały wycenione na blisko 5 tys. zł.
Policji udało się w ciągu czterech dni ustalić kto stoi za zniszczeniem samochodu.
- 53-latek tłumaczył się, iż był przekonany, że samochód, na którym ustawił pachołki, był jego kolegi. Zrobił to dla żartu. Nie miał zamiaru nikomu celowo uszkadzać auta – wskazał podkom. Koniuszy.
Mężczyzna został zatrzymany, teraz ze swojego poczucia humoru i niecodziennego żartu będzie musiał wytłumaczyć się przed sądem. Za uszkodzenie mienia może mu grozić do pięciu lat więzienia.