RegionalneWarszawaWarszawa. Obrońcy z Obrońców Pokoju. Działkowa społeczność murem za panią Hanią

Warszawa. Obrońcy z Obrońców Pokoju. Działkowa społeczność murem za panią Hanią

Warszawa. Pani Hania na swojej działce w ROD Obrońców Pokoju. Grozi jej eksmisja, bo zarząd uznał, że nie radzi sobie z porządkiem
Warszawa. Pani Hania na swojej działce w ROD Obrońców Pokoju. Grozi jej eksmisja, bo zarząd uznał, że nie radzi sobie z porządkiem
Źródło zdjęć: © Facebook.com
03.05.2021 17:37

Ogromne zaangażowanie, dziesiątki rąk chętnych do pomocy, petycja do działkowych władz i prośby o cofnięcie decyzji o zabraniu ogrodu - takie są skutki drobnego incydentu W ROD im. Obrońców Pokoju na Górnym Mokotowie. Pani Hania ma do 31 maja opuścić swoją działeczkę. Tyle tylko, że ten kawałek ziemi towarzyszy jej od najwcześniejszych lat dzieciństwa.

Pani Hanna jest działkowcem w ROD im. Obrońców Pokoju. Zna to miejsce od urodzenia. Na tych ścieżkach uczyła się chodzić, był to ogródek jej dziadków. Potem gospodarowali tu rodzice. Tato pani Hani był zaangażowany w ruch działkowy, pracował jako instruktor. Ona sama w dorosłym życiu również kontynuowała rodzinne tradycje i pracowała w ogrodowych zarządach i komisjach, angażując się w wiele działań społecznych.

Teraz ten świat, który stanowi sens jej życia ma być jej odebrany. To skutek decyzji zarządu, który uznał, że na działce numer 168 panuje rozgardiasz, a gospodyni nie radzi sobie z utrzymaniem swojej przestrzeni.

Tymczasem - jak podnoszą obrońcy sąsiadki - pani Hanna jest na swojej działce codziennie. Ma tu konwalie, fiołki, lilie, tulipany i róże i wiele pięknych kwiatów, rosną stare odmiany jabłoni, grusza Klapsa, wiśnie, winogrona, porzeczki i agrest. Sąsiedzi przyznają, że jest tu "trochę rupieci, na tyłach panuje nieład", ale wiedzą też, że starsza pani działkę uprawia sama i rzadko prosi o pomoc.

Warszawa. Obrona ogrodniczki. „Bo to jej świat od dzieciństwa”

Obrońcy wyrzucanej działkowiczki obawiają się, że nieporządek to tylko pretekst, bo ogródeczek pani Hani jest położony nie tylko w atrakcyjnej części kompleksu, przy głównej alei, ale także ROD zajmuje wyjątkowy punkt Warszawy - blisko centrum, na Górnym Mokotowie. "Nie trzeba będzie długo czekać na chętnego" - uważają sąsiedzi.

ROD im. Obrońców Pokoju powstał w 1902 roku, jest drugim najstarszym w Polsce i najstarszym na Mazowszu ogrodem działkowym. Stolica wokół się zmieniała, a rozwijające się miasto nie pochłonęło tej oazy. Dziś funkcjonuje ona inaczej, ma innych gospodarzy. Jak piszą w petycji obrońcy pani Hani, "tradycyjnie zagospodarowane działki są zastępowane nowoczesnymi ogródkami, na których dominującym elementem są kilkupokojowe, piętrowe altany, wyposażone w lodówki, zmywarki, łazienki. Tradycyjnego ogrodnictwa jest coraz mniej. Gentryfikacja przestrzeni ogrodu następuje kosztem najsłabszych działkowców - starszych i niezamożnych, takich jak Pani Hanna".

Warszawa. Najstarsza stażem ogrodniczka musi opuścić swoją działkę

Autorzy petycji zwrócili się do Zarządu ROD im. Obrońców Pokoju, Okręgowego Zarządu Mazowieckiego Polskiego Związku Działkowców, Krajowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców o wstrzymanie eksmisji i podjęcie przewidzianych prawem działań, które pozwolą Pani Hannie, najstarszej stażem działkowiczki z działki nr 168 pozostać częścią działkowej społeczności.

Petycja to nie wszystko. Dziesiątki osób zgłosiło się z ofertami pomocy. Chcą bezinteresownie zaangażować się w zrobienie porządków na działce pani Hani. Jeśli powodem eksmisji jest bałagan i rupiecie, to - jak sądzą sąsiedzi - ich uporządkowanie wytrąci argumenty z rąk działkowych władz, które uznały, że zabranie grządek starszej pani przywróci ład w ROD Obrońców Pokoju.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także