RegionalneWarszawa"Gruntujemy cnoty niewieście". Protest przed MEN przeciwko Czarnkowi

"Gruntujemy cnoty niewieście". Protest przed MEN przeciwko Czarnkowi

Do gruntowania takich cech niewieścich, jak siła, odwaga, determinacja, solidarność, samodzielność, wolność, niezależność i bunt zachęcali podczas poniedziałkowej demonstracji jej organizatorzy i uczestnicy happeningu. Powodem wydarzenia, zorganizowanego przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, są plany resortu edukacji wprowadzenie reform.

Warszawa. Demonstracja w sprawie "gruntowania cnót niewieścich". Pod ministerstwem edukacji zebrali się sympatycy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, nauczyciele, rodzice i uczniowie
Warszawa. Demonstracja w sprawie "gruntowania cnót niewieścich". Pod ministerstwem edukacji zebrali się sympatycy Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, nauczyciele, rodzice i uczniowie

Pod siedzibą Ministerstwa Edukacji i Nauki w stolicy, a także pod kuratoriami w wielu miastach w Polsce stanęli protestujący. Połączyła ich niechęć wobec polityki ministra Przemysława Czarnka i jego doradców.

Inspiracją do spotkania i happeningu była jasno określana przez resort polityka i koncepcja wychowawcza - ideologizowanie szkół i przedszkoli i zastraszanie nauczycieli i dyrektorów placówek oświatowych.

Szczególnym powodem mobilizacji demonstrantów była skandaliczna wypowiedź doradcy ministra Przemysława Czarnka, Pawła Skrzydlewskiego o konieczności "ugruntowania cnót niewieścich" wśród młodych dziewcząt. Taki oficjalny plan na organizację zajęć edukacyjnych wychowania do życia w rodzinie ogłosiło ministerstwo.

- Obśmiewamy jego kretyński pomysł - skwitowali uczestnicy demonstracji koncepcje ministra Czarnka i pod gmachem ministerstwa zapowiedzieli, że wkrótce taki minister "wyjedzie na taczkach". "Ty bezrefleksyjna bulwo, cuchnąca kruchtą" - nie przebierali w słowach uczestnicy happeningu, zwracając się do ministra.

Warszawa. Niewieście cnoty i kobiecy gniew. Nauczycieli, matki, uczennice przed "ministerstwem ciemnoty"

- Czy państwo jako rodzic powierzylibyście swoje dzieci pod opiekę Czarnka? Czy zatrudnilibyście go jako korepetytora? - pytała Dorota Łoboda, radna Warszawy, członkini Rady Konsultacyjnej przy Strajku Kobiet, współzałożycielka fundacji Rodzice Mają Głos. - To dlaczego pozwalamy, by był dyrektorem każdego przedszkola i szkoły?

I tłumaczyła, że pisowskie ministerstwo edukacji zawsze wprowadza groźne i niebezpieczne zmiany podczas wakacji, na czas braku relacji i mobilizacji środowisk nauczycieli, uczniów i rodziców. Przestrzegałam, że nowa szkoła będzie szkołą PiS, a nauczyciele będą zastraszani. Łatwo będzie zarzucać im, że organizując wiele zajęć, uświadamiając dzieci i proponując tolerancyjne podejście do świata robią im krzywdę i straszyć karami.

- Czarnek mówi, że to rodzice będą decydować o kształcie szkoły. Kłamie! - przestrzegła Dorota Łoboda. Brawa bili jej zgromadzeni. Przyszli z wieloma transparentami: "Czarnek - ministrant ciemnoty narodowej", "Ręce precz od naszych dzieci", "Czarnek, walnij się w garnek".

Warszawa. "Nie można okłamywać dzieci" - apelowali organizatorzy poniedziałkowej demonstracji

- Ministrowi Czarnkowi powiedziałbym, żeby poszedł do kąta, a moim rówieśnikom, którzy jeszcze nie zrozumieli, że wszyscy musimy tu stanąć razem, żeby skończył się ten koszmar. Jeśli jeszcze nie wiedzą, jaką szkołę szykuje nam pisowski rząd, niech poczytają w mediach społecznościowych, na Facebooku, na Telegramie - powiedział Wirtualnej Polsce jeden z uczestników demonstracji.

- Rodzice nie są świadomi, jakie zmiany szykuje resort oświaty dla ich dzieci, bo inaczej stanęliby tu tłumnie, ogromną rzeszą. Oprócz tego, że jestem nauczycielką, jestem też mamą i jestem przerażona. I będę pisać do ministra codziennie, jak robię to od ponad miesiąca, od kiedy powiedział, że trzeba dzielić nauczycieli na chrześcijańskich i niechrześcijańskich. Reprezentując tych drugich mam mu wiele do powiedzenia, ale on nie chce mnie słuchać. I nie chce do mnie wyjść - powiedziała nam Beata Molik, polonistka i matka.

Demonstranci obiecali, że pod ministerstwem będą codziennie do końca wakacji. Muszą bowiem dać odpór planom resortu. Nawoływali też, by w każdym mieście i mniejszej miejscowości ludzie decydowali się na zbieranie się codziennie pod kuratoriami lub choćby gminnymi wydziałami oświaty.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)