RegionalneWarszawaWarszawa. Nieśli list Kantora, zapłacą mandaty

Warszawa. Nieśli list Kantora, zapłacą mandaty

Cała Polska zbiera pieniądze na mandaty, jakie sanepid wystawił młodym artystkom i artystom. To kara za ich wspólny marsz do Sejmu z pracą artystyczną „List”. Akcja, przeprowadzona 6 maja w stolicy, jest powtórzeniem działania artystycznego Tadeusza Kantora z 1967 roku.

Warszawa. Nieśli list Kantora, zapłacą mandaty
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

20.05.2020 14:02

Każdy z uczestników happeningu został spisany przez policję. 16 maja część z siedmiorga osób niosących instalację w formie listu zaadresowanego na Wiejską, z napisem na kopercie „Żyć nie, umierać” dostała wezwania do uiszczenia kary 10 tysięcy złotych, pozostali spodziewają się lada moment takiego doręczenia. Mandaty przynosiła policja.

Wybory 2020. Protesty niemożliwe z powodu pandemii

#

Młodzi happenerzy nie mają środków, by z własnej kieszeni zapłacić te drastyczne kary. A mają na to tylko tydzień, inaczej wkroczy komornik. Stąd pospolite ruszenie i apel o zrzucanie się na tę absurdalną karę.

- Nie może tak być, by praca artystów była represjonowana pod byle pretekstem. Do tego opłaty mają wnieść osoby pozbawione pracy i szczególnie dotknięte zawodowymi reperkusjami izolacji - denerwują się organizatorzy zbiórki pieniędzy w internecie.

Akcja była powtórzeniem klasycznego działania Tadeusza Kantora z 1967 roku. Młodzi artyści, wykorzystując historyczny wątek, odtworzyli pracę „List” w skali 1:1. Zrobili to, by zaprotestować przeciwko narzucaniu społeczeństwu wyborów korespondencyjnych. Tego dnia, 6 maja, na cztery dni przed właściwym terminem, trwała w Sejmie dyskusja na temat bezpieczeństwa głosowania korespondencyjnego.

Ta artystyczna przesyłka pocztowa, z jaką poszli młodzi artyści na ulice, miała długość 14 metrów, między „listonoszami” ubranymi w żółte kamizelki była odległość 2 metrów.

- Wszyscy uczestnicy byli w trakcie wykonywania czynności zawodowych (współpracując z Fundacją Bęc Zmiana) - podkreślają ich obrońcy. - W sobotę 16 maja dwójka uczestników otrzymała kary administracyjne nałożone przez urząd Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, w wysokości 10 tysięcy złotych. W akcji wzięli udział Marta Czyż, Magda Drągowska, Michał Frydrych, Karolina Grzywnowicz, Kuba Rudziński, Julia Minasiewicz, Jan Możdżyński, Yulia Krivich, Weronika Zalewska oraz Paweł Żukowski. Prawdopodobnie na resztę uczestników i uczestniczek czekają niedoręczone jeszcze powiadomienia o otrzymaniu kary - piszą organizatorzy zbiórki.

Dodają też, że artyści i artystki nosiły maseczki. Obrońcy zaznaczają, że od kar można się odwołać, jednak taki proces może zabrać nawet rok, a kary trzeba zapłacić teraz. - Artyści powinni mieć wolność twórczą, obywatele zaś prawo do obywatelskiej kontroli władzy – co zapewnia nam wszystkim konstytucja. Wysokość kary ma charakter mrożący, jej celem jest zniechęcenie innych do podobnych działań. Zrzucamy się, ponieważ nie możemy na to pozwolić - czytamy na str onie zbiórki.

Brońmy się

#

Nadmiar zebranych środków i ewentualny zwrot tych mandatów po odwołaniu zostaną przekazane na szczytny cel: - Wsparcie dla wszystkich ofiar cenzury w Polsce - artystów i artystki, aktywistów i aktywistki, obywateli i obywatelki, którym zabrania się nie tylko wykonywania ich pracy, ale także praktykowania ich obywatelskich praw – prawa do wolności słowa, wolności zgromadzeń, manifestowania poglądów i krytykowania władzy - obiecują organizatorzy.

W obronę artystów wzięło też Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Na stronie placówki publikowane są refleksje samych ukaranych. - W naszym rozumieniu powyższe sankcje nie są związane ze spowodowaniem zagrożenia epidemiologicznego, lecz mają charakter represyjny, wymierzony w działalność artystyczną, oraz wynikający z tej działalności kontekst polityczny.

Sankcje dotknęły ich, jak uważają, dlatego, że swojej wersji „Listu” nie zanieśli do galerii, lecz szli z nim w kierunku Sejmu. To, że w uzasadnieniu pisma wzywającego do zapłaty kary napisano, że „w demokratycznym państwie nie może być tolerancji dla lekkomyślnego niweczenia wysiłków całego społeczeństwa” artyści określają jako „kafkowskie”.

Zbiórka TUTAJ

Zobacz także
Komentarze (0)