RegionalneWarszawaWarszawa. Nie żyje, a handluje. Sfingował swoją śmierć, ale wpadł podczas sprzedaży mieszkania

Warszawa. Nie żyje, a handluje. Sfingował swoją śmierć, ale wpadł podczas sprzedaży mieszkania

Mężczyznę, który próbował sprzedać mieszkanie swojej matki, posługując się cudzą tożsamością, zatrzymali śródmiejscy policjanci. Sprzedawca nie mógł użyć własnych personaliów, gdyż od roku w urzędowych aktach figuruje jako zmarły.

Warszawa. Mężczyźnie udało się oszukać system. W aktach urzędowych widniał od roku jako zmarły. Wpadł, bo usiłował sprzedać mieszkamie swojej matki
Warszawa. Mężczyźnie udało się oszukać system. W aktach urzędowych widniał od roku jako zmarły. Wpadł, bo usiłował sprzedać mieszkamie swojej matki
Źródło zdjęć: © Policja

44-latek podczas podpisywania umowy przedwstępnej posłużył się cudzym dowodem osobistym, który figurował w rejestrach jako utracony na skutek kradzieży. - Mężczyzna tytułem zadatku otrzymał od kupującego 20 000 złotych. Tuż po podpisaniu umowy wypłacił pieniądze z konta założonego na tzw. słupa, wykorzystując do tego kilka bankomatów - poinformował podinspektor Robert Szumiata.

Jak udało się to wykryć? Policja tłumaczy, że pomogła wnikliwa analiza nagrań z kamer monitoringu i żmudna praca operacyjna funkcjonariuszy. Mężczyznę zatrzymano w jednej z galerii handlowych.

Zatrzymany milczał. Nie chciał powiedzieć jak się nazywa i nie odpowiadał na żadne pytania. Kryminalni postanowili więc sprawdzić linie papilarne mężczyzny na urządzeniu Morpho Touch, aby ustalić, kim jest. Okazało się, że od czerwca 2020 roku na podstawie wystawionego aktu zgonu figuruje on w aktach urzędu cywilnego jako osoba zmarła.

Warszawa. Nie żyje, a handluje. Sfingował swoją śmierć, ale wpadł podczas sprzedaży mieszkania

Podczas przeszukania mieszkania zajmowanego przez zatrzymanego policjanci znaleźli wiele dokumentów, telefonów, kart bankowych i telefonicznych oraz pieczątek. Według policji nie ulega wątpliwości, że ten magazyn służył do przygotowywania wielu przestępstw.

44-latkowi postawione zostały zarzuty oszustwa, podrabiania dokumentów i posługiwania się nimi, jako autentycznymi. Został decyzją sądu aresztowany na trzy miesiące. Za przestępstwa, których popełnienie zarzuca mu wymiar prawa, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Jak zaznacza podinspektor Robert Szumiata, policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

Źródło artykułu:wawalove.pl
warszawapolicjaoszustwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)