RegionalneWarszawaWarszawa. Nie mieli pieniędzy, aby zapłacić za przejazd. Wymyślił napad

Warszawa. Nie mieli pieniędzy, aby zapłacić za przejazd. Wymyślił napad

Policjanci z Wilanowa zatrzymali 17-latka oraz jego nieletniego kolegę podejrzanych o posiadanie narkotyków. Prawdopodobnie nie mieli jak zapłacić przewoźnikowi, który zawiózł ich po odbiór narkotyków. Starszy wezwał policję twierdząc, że zostali napadnięci przez uzbrojonych mężczyzn.

Warszawa. Policjanci zatrzymali dwóch nastolatków podejrzanych o posiadanie narkotyków
Warszawa. Policjanci zatrzymali dwóch nastolatków podejrzanych o posiadanie narkotyków
Źródło zdjęć: © Policja | Policja

Około godziny 2 w nocy policjanci z Wilanowa pojechali na ulicę Becka. Tam czekał na nich 17-latek, który rzekomo padł ofiarą rozboju. Obok stał samochód świadczący płatne usługi przewozu osób. Obcojęzyczny kierowca niewyraźną polszczyzną powiedział, że został wynajęty przez młodych mężczyzn i odebrał ich z ul. Postępu.

17-latek powiedział policjantom, że kiedy wychodził ze sklepu przy ul. Postępu, podeszło do niego dwóch ubranych na czarno mężczyzn. Grozili przedmiotem przypominającym pistolet i zabrali mu 50 zł oraz 5 euro. Świadkiem zdarzenia miał być jego 16-letni kolega. Ten zeznał jednak, że nic nie wie o rozboju, bo siedział w samochodzie i nic nie widział.

Drugi patrol policji pojechał na miejsce rzekomego napadu. Okazało się, że pracownik sklepu ani napotkane osoby nic nie wiedziały o incydencie.

Mężczyźni nie mieli jak uregulować rachunku za transport. Twierdzili, że pili wcześniej alkohol. Jednak jak się okazało po zbadaniu, nie byli pod jego wpływem.

Policjanci znaleźli przy 16-latku kilka zawiniątek z marihuaną. Chłopak powiedział, że susz należy do starszego kolegi. Razem jechali taksówką na ul. Postępu po odbiór narkotyków. Podczas gdy on czekał w aucie, starszy kolega załatwiał sprawę. Kazał mu schować marihuanę, a kierowcy odwieźć się na ul. Becka.

- 17-latek trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za przestępstwo jak dorosły. Może także odpowiedzieć za wywołanie niepotrzebnej czynności policji. Grozi mu kara do trzech lat więzienia. Młodszy chłopiec został przewieziony do policyjnej izby dziecka. Będzie przesłuchany jako nieletni sprawca czynu karalnego. O jego losie zdecyduje sąd rodzinny i nieletnich - przekazał oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)