Warszawa. Najlepsze pensje w stołecznym magistracie. Nawet w rządzie tak nie płacą
Ratusz warszawski płaci lepiej niż rząd. Oświadczenia majątkowe dyrektorów warszawskiego Urzędu Miasta podane zostały właśnie w Biuletynie Informacji Publicznej. Przeanalizował je portal Forsal.pl.
Najlepiej zarabia osoba, która najwięcej wie o miejskich pieniądzach. Miejski skarbnik Mirosław Czekaj otrzymał aż 377 tysięcy złotych wynagrodzenia. Minister finansów, Tadeusz Kościński, nie może się z im mierzyć - otrzymał za rok pracy ”zaledwie” 167 tysięcy złotych.
Forsal.pl nie podał wynagrodzeń prezydenta i wiceprezydentów Warszawy. Wiemy jednak, że też nie mogą narzekać na swoje płace. Jako pierwszy informacje o ich pensjach ujawnił bowiem portal Wawalove.wp.pl. Pobory wiceprezydentów były nieco wyższe niż gaża ich szefa, zarobili oni około 300 tysięcy złotych rocznie.
Forsal.pl porównał też inne podobne stanowiska. Dochód sekretarza miasta stołecznego Warszawy Marcina Wojdata w ubiegłym roku wyniósł 354 tysięcy złotych; sekretarz Rady Ministrów Łukasz Schreiber zarobił przez rok 142 tysiące złotych.
To znaczy, jak zauważa portal, że w Urzędzie Miasta Warszawa na dyrektorskich posadach bierze się trzy razy takie pensje, jak w rządowych departamentach i biurach.
Warszawa. Najlepsze pensje w stołecznym magistracie. Nawet w rządzie tak nie płacą
Nawet funkcja rzecznika prasowego jest znacznie atrakcyjniejsza ekonomicznie w magistracie. Kamilowi Dąbrowie, dawniej rzecznikowi Rafała Trzaskowskiego, dziś zastępcy dyrektora marketingu warszawskiego UM, wykonywanie obowiązków służbowych dostarczyło dochód w wysokości 196 tysięcy złotych, a rzecznikowi rządu w randze ministra, Piotrowi Müllerowi 137 tysięcy złotych.
Ujawnienie uposażeń dyrektorów z magistratu potwierdziło słowa wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kalety, który podczas kampanii prezydenckiej domagał się publikacji tych danych, sugerując, że ich wysokość przekracza stawki płac w rządzie.