Warszawa. Miesiąc Dumy LGBTQ obchodzi ambasada USA w Polsce. "Koniec przemocy, dyskryminacji i stygmatyzacji"
Tęczowa flaga obok gwiaździstego sztandaru przez miesiąc będzie wisieć na masztach przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w stolicy. To - jak wyjaśniają członkowie dyplomatycznego korpusu - gest solidarności i wsparcia dla wszystkich przedstawicieli środowiska LGBTQI+ w Polsce.
Gay Pride, obchodzony na całym świecie w czerwcu, zainicjowany został w Stanach Zjednoczonych w celu upamiętnienia zamieszek w Stonewall z 1969 roku. Po pogrzebie Judy Garland, kultowej aktorki wielbionej przez społeczności nieheteronormatywne, policja urządziła serię nalotów na gejowskie bary w Stonewall Inn w dzielnicy Greenwich Village na Dolnym Manhattanie w Nowym Jorku.
Po policyjnej akcji, zakończonej aresztowaniami i represjami, a także upokarzającymi publikacjami prasowymi, rozpoczęła się seria demonstracji, które uważane są za najważniejsze wydarzenie dla społeczności LGBT i katalizator ruchu na rzecz praw tych osób.
Ambasada amerykańska zabrała głos w tej sprawie. "Uprzedzenia, przemoc, dyskryminacja i stygmatyzacja osób LGBTQI+ musi dobiec końca - koniec, kropka. W geście solidarności I wsparcia przez cały miesiąc przed naszą Ambasadą będzie z dumą powiewała tęczowa flaga. Nie jesteście sami" - oznajmiono we wpisie w mediach społecznościowych.
Warszawa. Miesiąc Dumy LGBTQ obchodzi ambasada USA w Polsce. "Koniec przemocy, dyskryminacji i stygmatyzacji"
Wielobarwna flaga okazała się jednak internetowym kijem w mrowisko. Wiele komentarzy potępia ten gest, a deklaracja wsparcia dla środowisk LGBTQ prowokuje do rozliczenia postawy Stanów Zjednoczonych wobec Polski od 1945 roku.
"Panie ambasadorze, dlaczego Polska została zdradzona przez US po drugiej wojnie światowej i oddana w niewolę Rosji? Dlaczego zdradza się nas w sprawie rurociągu Rosji i Niemiec? Po trzecie, dlaczego nie popieracie Polski w sprawie reparacji i odszkodowań wojennych od Niemiec za ohydne zbrodnie ludobójstwa, grabieże dokonane przez bliskich im przodków. Dlaczego w tych sprawach nie zachowujecie się przyzwoicie?" - denerwuje się jeden z internautów.
"Żyję w wolnym kraju, mamy wolność słowa jak i wolność wyboru. Nie muszę tolerować czegoś, z czym moje poglądy się nie zgadzają - bo jestem wolny. Nie muszę tolerować - bo jestem wolny" - wykłada swoje podejście do praw człowieka kolejny komentator.
W fali hejtu znajdują się też głosy rozsądku i wypowiedzi moderujące najbardziej jadowite i wrogie postawy. Jeden z uczestników dyskusji wyraził nadzieję, że ambasada USA wyłapuje homofobiczne wpisy.