Warszawa. Manifestacja taksówkarzy po ataku na jednego z nich
Późnym wieczorem w czwartek odbyła się w Warszawie manifestacja solidarnościowa taksówkarzy, którzy zebrali się na błoniach Stadionu Narodowego. Wydarzenie związane jest ze środowym atakiem na taksówkarza, którego nożem zranił 18-latek.
26.02.2021 06:50
W czwartek wieczorem stołeczni taksówkarze zorganizowali solidarnościową manifestację dla rannego kolegi.
"Takie sytuacje skłaniają do refleksji i tego, żeby na chwilę się zatrzymać" - napisali taksówkarze na jednym z profili na portalu społecznościowym.
Czwartkowy protest taksówkarzy rozpoczął się o godzinie 21 na błoniach Stadionu Narodowego. Do wydarzenia dołączyło kilkuset taksówkarzy - kawalkada przejechała, jak precyzuje portal TVN Warszawa, pojazdów było niemal 200. Uczestnicy zgromadzenia następnie przejechali ulicami stolicy. Trasa prowadziła m.in. przez Wał Miedzeszyński, Trasę Łazienkowską oraz okolice szpitala przy Banacha.
"Dziś wieczorem spotykamy się na Narodowym, by okazać wsparcie, solidarność oraz to, że atak na jednego z nas to atak na tysiące. Odbędzie się również zrzutka pieniędzy dla poszkodowanego, który będzie musiał wrócić do zdrowia, a w międzyczasie nie będzie w stanie zarobić ani grosza" – taka informacja pojawiła się w oficjalnym komunikacie od przewoźników przed protestem.
Warszawa. Brutalny atak na taksówkarza
Przypomnijmy, że do ataku na taksówkarza doszło w Warszawie po godz. 20 w środę. 18-latek zamówił taksówkę przed hotelem Marriott i kazał się zawieźć na rondo Waszyngtona. Zmienił jednak zdanie i pojechał na Mokotów.
- Kiedy obaj dojechali do ulicy Modzelewskiego, pasażer próbował kilkukrotnie zapłacić za kurs zbliżeniowo kartą. Terminal jednak sygnalizował brak środków na koncie - przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkom. Robert Koniuszy z Komendy Stołecznej Policji.
Wówczas młody mężczyzna wyjął paralizator i przyłożył 56-letniemu taksówkarzowi do szyi. Na tym się jednak nie skończyło, napastnik następnie wyjął ostre narzędzie i zadał nim taksówkarzowi kilka ran kłutych w plecy i uciekł.
Podejrzanego udało się zatrzymać między budynkami w okolicy ul. Modzelewskiego.