Warszawa. Majówka. A może na lody? Ale jak je zjesz…
Budki z lodami już wabią amatorów mrożonego smakołyku. Kolejki po nie ustawiają się z zachowaniem stosownych odstępów. Tymczasem, jak się okazuje, zjedzenie porcji lodów na ulicy to naruszenie zasad epidemiologicznych.
Wszystkie zakłady gastronomiczne pracują w trybie „wynosowym”. Można zamówić danie z dostawą do domu, można też zabrać je ze sobą w jednorazowym opakowaniu, jak zakupy ze sklepu.
Nigdzie nie da się usiąść - ani we wnętrzu lokalu, ani na zewnątrz, w ogródkach restauracyjnych.
Na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego informacja jest jasna: obowiązek zasłaniania ust i nosa obejmuje także zakaz jedzenia i picia w miejscach publicznych.
Koronawirus. Tęsknimy za normalnością
Lody, gofry, tosty, hot dogi czy inne dania w formule take away są więc zakazane. Nie ma żadnych odstępstw zezwalających na zdjęcie maseczki na czas konsumpcji, a nie ma wątpliwości, że nie da się zjeść niczego, pozostając z zakrytą twarzą.
Strona gis.giv.pl nie pozostawia wątpliwości: „Aktualnie przepisy nie zabraniają prowadzenia działalności gastronomicznej ‚na wynos’, ale mając na uwadze, że koronawirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową, jedzenie posiłków kupionych na wynos powinno następować w domu”.
Czytaj także: Oto nasze nowe sklepy
Zobacz też: https://wawalove.wp.pl/warszawa-oto-nasze-nowe-sklepy-6505172418160769a