Warszawa. Kuzyn księcia Filipa mieszka u dominikanów
Książę Filip miał w Polsce rodzinę. Jego krewnym był dominikanin Aleksander Hauke-Ligowski herbu Bosak. Ich wspólnym przodkiem był hrabia i generał w Królestwie Polskim Maurycy Hauke, który zginął w czasie powstania listopadowego.
17.04.2021 12:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Książę Filiptarget="_blank"> miał krewnych na całym świecie. Zapewne niektórych z nich nigdy nie widział. Jeden z kuzynów męża królowej Elżbiety II jest Polakiem.
Aleksander Hauke-Ligowski herbu Bosak mieszka w Polsce. Urodził się w 1936 roku w Lublinie. Studiował archeologię na Uniwersytecie Wrocławskim, którą ukończył w 1960 r. W wieku 24 lat postanowił wstąpić do zakonu dominikanów. W swoim życiu wyjeżdżał na misje do Związku Radzieckiego i tworzył struktury zakonne w Rosji i na Ukrainie. Czynnie działał również w Komitecie Obrony Robotników. Pełnił wiele ważnych funkcji: był dwukrotnie przeorem klasztoru w Poznaniu, pracownikiem Instytutu Tomistycznego na Służewie (1972-1980) i magistrem braci studentów.
Książę Edynburga był dla niego kuzynem czwartego stopnia. Pokrewieństwo zawdzięczali Julii Hauke. Prababcia księcia Filipa urodziła się w 1825 roku w Warszawie. Była córką hrabiego Maurycego Hauke oraz Zofii Lafontaine. Ojciec był między innymi generałem Wojska Polskiego Królestwa Polskiego, czy senatorem. Car Rosji nadał mu herb szlachecki "Bosak". Dla dominikanina Julia Hauke była cioteczną prababką. Praprapradziadek księcia Edynburga Fryderyk Hauke był za to nauczycielem w Liceum Warszawskim.
Zakonnik mieszka u dominikanów na warszawskim Służewie. Niedawno przeszedł covid i przyznaje, że to "paskudna choroba, po której czuje się znacznie gorzej niż wcześniej".
Książę Filip zmarł 9 kwietnia w wieku 99 lat na zamku w Windsorze. Prywatna ceremonia pogrzebowa odbędzie się 17 kwietnia o godzinie 15:00 w kaplicy świętego Jerzego na zamku w Windsorze. Ze względu na pandemię koronawirusa, w ostatniej drodze księciu Edynburga będzie towarzyszyć tylko 30 osób.