Warszawa. Kontrowersyjny napis na samochodzie Straży Granicznej
Na samochodzie Straży Granicznej nieznani sprawcy napisali "mordercy". Na jezdni napisano "Straż Graniczna ma krew na rękach". Sprawę bada policja.
Na profilu "Na granicy" na Instagramie pojawiły się zdjęcia samochodu Straży Granicznej z napisem "mordercy". To kolejny w ostatnim czasie atak na polskie służby. Część polityków opozycji i dziennikarzy krytykuje straż graniczną.
Jak przekazali portalowi tvp.info przedstawiciele Straży Granicznej, "niedługo będziemy informować o szczegółach".
Konferencja Kamińskiego ws. imigrantów. Nowacka: "Propaganda i wołanie o nieszczęście"
Od dłuższego czasu trwa spór o imigrantów koczujących na polsko–białoruskiej granicy.
Od początku września Straż Graniczna odnotowała ponad 5 tys. prób nielegalnego przejścia z Białorusi do Polski. Od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, obowiązuje stan wyjątkowy. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów.
Andrzej Duda spotkał się we wtorek z przedstawicielami Straży Granicznej, KPRM oraz MSWiA i MON. Tematem spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego była sytuacja na granicy z Białorusią. Prezydent zapowiedział, że zgodzi się on na przedłużenie stanu wyjątkowego.
- Miesiąc temu w pasie przygranicznym wprowadziliśmy stan wyjątkowy, żeby nasi żołnierze i funkcjonariusze mogli w spokoju pełnić swoje obowiązki - zaznaczył Andrzej Duda. Jak podkreślił, happeningi prowadzone wcześniej przez pewne osoby doprowadziły do tego, że wojsko i Straż Graniczna nie mogły właściwie chronić granicy.
- Tylko dzisiaj do godziny 17 udaremniono ponad 354 próby nielegalnego przekroczenia naszej granicy. To rekord. Wydaje się więc, że przedłużenie stanu wyjątkowego będzie zasadne. Gdy wniosek zostanie do mnie skierowany, zwrócę się w tej sprawie do Sejmu - podkreślił Andrzej Duda.
Źródło: TVP Info