"Warszawa jest wampirem!" (list od czytelnika)
Zabiera Lubelszczyźnie najzdolniejszych, młodych ludzi. I zamiast przyjąć ich z szacunkiem wyzywa od "słoików" - pisze nasz czytelnik
22.10.2013 17:54
Dostaliśmy list od naszego czytelnika, który jest reakcją na opublikowane przez nas wczoraj statystyki. Wynika z nich, że najwięcej osób mieszkających w Warszawie przyjeżdża do nas z województwa lubelskiego. Stamtąd pochodzi też autor listu, który publikujemy w całości.
Przeczytałem wczoraj na łamach Wawalove artykuł pod tytułem "Skąd pochodzą słoiki" i jestem oburzony. Piszecie w nim, że najwięcej "słoików" w Warszawie przyjechało z województwa lubelskiego. Sam pochodzę z Lubelszczyzny i mam dosyć pogardliwego nazywania *"słoikami" młodych, wspaniałych ludzi, którzy przyjeżdżają stamtąd do Warszawy. *
Według badań z Lubelszczyzny do Warszawy przeprowadziło się 4,6 tysiąca ludzi. Jestem wśród nich ja i bardzo wielu moich znajomych - z liceum i ze studiów. Wszyscy to młodzi, ambitni, bardzo zdolni ludzie. Przyjechali tu z energią i wielkim talentem, który teraz - zamiast swojej ojcowiźnie - ofiarowują Warszawie. Dzięki nim Warszawa się rozwija, dzięki nim jest coraz bogatszym miastem, dzięki nim staje się stolicą na miarę Europy i świata! Takich ludzi ze świecą szukać. Warszawa powinna iść dziękować za nich na kolanach do Częstochowy.
To nie są ludzie, którym "słoma z butów wystaje", tylko zdolni, młodzi ludzie, najlepsi z najlepszych, prawdziwy kapitał ludzki. To nie jest emigracja żebracza, to jest drenaż mózgów na najwyższym poziomie!* Warszawa, niczym wampir, wysysa z Lubelszczyzny to, co najlepsze*. Nie macie pojęcia, jak traci na tym województwo lubelskie! Młodzi emigranci zazwyczaj dużo zarabiają - mogliby podatki odprowadzać do lokalnej kasy, a coraz częściej zostawiają je w Warszawie.
No ale podatki to nie wszystko - taki emigrant przecież wszystko kupuje w Warszawie: jedzenie, meble czy piwo w klubie. Tu pójdzie do kina, tu kupi bilet autobusowy czy zapłaci za przedszkole dla dziecka. Te pieniądze zostają w stolicy. Nasz lokalny lubelski handel będzie miał się coraz gorzej. Aż w końcu zamknie się jeden, drugi sklep. Nie otworzy się kolejna galeria handlowa. Ktoś straci pracę, ktoś inny jej nie dostanie.* Upadnie jakiś zakład, firma. I znowu ku Warszawie ruszy fala emigrantów, jeszcze bardziej zubażając Lubelszczyznę*.
Widziałem dzisiaj w "Gazecie Wyborczej" zatrważające prognozy. Główny Urząd Statystyczny mówi, że do 2035 lubelskie się wyludni. Co najgorsze, najwięcej będzie wtedy osób w wieku 85 lat i starszych - aż 21 283. 30-latków w tym samym czasie zostanie zaledwie 6 936. Wyobrażacie sobie, jaka będzie to tragedia dla naszego regionu? Tymczasem Warszawa będzie rosła w siłę i miała się coraz lepiej. I pewnie wciąż nazywała młodych, zdolnych z Lubelszczyzny "słoikami" , a kto wie, czy nie jeszcze gorzej. Dlatego apeluję: miejcie dla nas szacunek za to, co dajemy Warszawie! Bo dajemy dużo - dajemy jej siebie!
Pogrubienia pochodzą od redakcji.