Warszawa. Dr Paweł Grzesiowski o wyłączeniu klimatyzacji: to nieracjonalne. Ratusz odpowiada

ZTM zwrócił się do przewoźników z prośbą o wyłączenie układów wentylacji, ogrzewania, chłodzenia i klimatyzacji. Pomysł ma zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa w przestrzeni publicznej. Temperaturę w pojazdach kierowcy mają regulować... otwieraniem okien.

- To bardzo dziwne argumenty. Nie ma jak dotąd żadnych dowodów na szerzenie się wirusa poprzez klimatyzację - podkreśla Paweł Grzesiowski, prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń.

- Nie mogę się z tym zgodzić, to nieracjonalne. Wentylacja mechaniczna wymienia i filtruje powietrze. Dlaczego mielibyśmy się jej bać bardziej niż wtedy, gdy powietrze nie jest wymieniane na świeże? A już otwarte okna podczas jazdy tłoczą powietrze do środka, co powoduje, że powstaje ciąg powietrza, umożliwiający przeniesienie cząsteczek pary wodnej, do których przykleja się wirus, na większe odległości - dodaje.

O komentarz poprosiliśmy rzeczniczkę stołecznego ratusza Karolinę Gałecką, która zwróciła uwagę na sprzeczne opinie w tej sprawie. Za przykład wzięła Kraków, gdzie zalecenie wyłączenia klimatyzacji wydał Powiatowy Inspektor Sanitarny.

- W tej chwili brak jest jednoznacznych rozporządzeń o charakterze centralnym dotyczących funkcjonowania klimatyzacji w przestrzeniach publicznych, a opinie ekspertów w tej sprawie różnią się - odpowiedziała

Rzeczniczka podkreśliła, że nie ma badań potwierdzających przyczynianie się klimatyzacji do rozprzestrzeniania koronawirusa, ale nie ma również badań potwierdzających pozytywne czy neutralne działanie klimatyzacji.

- Mieliśmy natomiast liczne prośby ze strony mieszkańców, którzy chcieli wyłączenia układu wentylacji w komunikacji zbiorowej, ZTM podjął decyzję o wprowadzeniu zalecenia wyłączenia układu klimatyzacji, tam gdzie jest taka możliwość - podsumowała.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl