Warszawa. Bezdomny pan Rafał zamarzł w przyczepie. Znajoma chce go pięknie pożegnać
Trudno nie oskarżać za jego śmierć złodzieja, który w dniach potężnych mrozów pozbawił go dobytku ratującego życie. Przyczepa, która była jego jedynym domem, została okradziona na przełomie roku. Zniknęła butla gazowa, akumulator i ciepły śpiwór. 22 lutego patrol policji zajrzał do przyczepy i znalazł ciało pana Rafała.
02.03.2021 16:11
Bezdomny mężczyzna był zaradny i waleczny. Żył samotnie, ale nie rezygnował z marzeń. Po kradzieży postanowił zwrócić się do dobrych ludzi - założył zrzutkę na portalu składkowym i opisał szczegółowo swoją historię, prosząc o wsparcie w odzyskaniu straconych sprzętów, potrzebnych mu do przetrwania.
Ludzie zareagowali bardzo życzliwie. Środków przybywało w zawrotnym tempie. Jednak pan Rafał nie zdążył z hojności dobrych serc skorzystać.
Pan Rafał nie chciał mieszkać gdzie indziej
Dlaczego nie zdecydował się przenieść do noclegowni, by uciec przed mrozem? Wyjaśnienie zna lokalny portal Halo Ursynów, który przeprowadził z Rafałem wywiad. Mężczyzna tłumaczył dziennikarzowi, że woli znieść niewygody w zimnej przyczepie, u siebie, czekając na lepsze dni. Nie doczekał ich.
Opowiadał, że swoją przyczepę kempingową kupił latem 2019 roku. Udało mu się zaparkować na sporym, nieobleganym parkingu na warszawskim Ursynowie. Poczuł się jak u siebie - to było doznanie inne od tych dni, kiedy nocował byle gdzie w centrum miasta. Był bezpieczny, a także doświadczał ludzkiej pomocy - zdobywał wyposażenie do przyczepy - naczynia, poście, butlę i kuchenkę gazową oraz akumulator. "Zyskałem przywilej podgrzania jedzenia czy zaparzenia herbaty. Szczególnie wiosną i latem było całkiem sympatycznie" - opowiadał.
Taki stan trwał do listopada 2020 roku. Pan Rafał trafił do szpitala i przeleżał w nim prawie miesiąc. "Wtedy właśnie miało miejsce włamanie do mojego skromnego domku. Przez drzwi się nie udało, więc wybite zostało tylne okno wykonane z pleksi. Z tego, co udało mi się ustalić, w tym czasie koczowały u mnie na pewno dwie różne osoby. Efektem tych nieproszonych gości były: totalny bałagan, porozrzucane przedmioty, wszechobecne śmieci, pety i butelki. Gdyby na tym się skończyło, to pół biedy, choć nie ukrywam, że takie bezczeszczenie mojej intymności odbiło się dość mocno na mojej psychice" - opisywał.
I wyjaśniał, że skradzione rzeczy zapewniały mu podstawową egzystencję: akumulator samochodowy pozwalał ładować telefon, zapewniał oświetlenie i pozwalał na słuchanie maleńkiego radia, butla gazowa umożliwiała gotowanie i dogrzanie się, a bardzo ciepły śpiwór zapewniał sen w cieple.
Złodzieje zabrali też ciepłe ubrania i drobne wyposażenie tego skromnego mieszkanka. A przede wszystkim wybili szybę, która chroniła przed wiatrem i zimnem. Dobrzy ludzie dali panu Rafałowi trzy tysiące złotych na zakup nowego sprzętu. Niestety, teraz te pieniądze będą środkami na ostatnią drogę mężczyzny.
"Rafał nie zdążył zakupić sprzętu, który pomógłby mu przetrwać silne styczniowe i lutowe mrozy. Z uwagi na fakt braku kogokolwiek z rodziny, kto mógłby zająć się pochówkiem, podjęłam decyzję o zorganizowaniu mu godnego pożegnania" - napisała w sieci Ewa, znajoma Rafała.
Warszawa. Bezdomny Rafał zamarzł w przyczepie. Znajoma chce go pięknie pożegnać. Prosi o wsparcie zbiórki na pogrzeb
Kobieta jest gotowa na poniesienie kosztów, bo zmarły był nieubezpieczony, jednak postanowiła poprosić o wsparcie osoby, które wykazały tyle troski o okradzionego jeszcze za jego życia.
"Biorąc odpowiedzialność za swoją decyzję - część kosztów chcę ponieść sama. Jednakże nie jestem w stanie zaangażować aż takich środków, jakie trzeba ponieść. Proszę o część, którą - w "normalnych" okolicznościach pokryłby ZUS, a w tej sytuacji niestety prawo nie stoi po stronie słabszych. W związku z tym uprzejmie proszę wszystkie osoby, które wsparły już Rafała w tak piękny sposób poprzednio - o tę ostatnią pomoc - o godny pogrzeb, gdyż każdy, nawet osoba w kryzysie bezdomności, ma do niego prawo. Będę bardzo wdzięczna za każdą, nawet najdrobniejszą kwotę" - napisała kobieta na portalu zrzutka.pl.
Link do zbiórki tutaj.