Warszawa. Będzie kontrola neonu z błyskawicą
Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Warszawie zapowiada wszczęcie postępowania kontrolnego ws. umieszczenia w neonie Siatkarka symbolu Strajku Kobiet – czerwonej błyskawicy. Jak twierdzi, nikt się nie zwracał do niego z prośbą o pozwolenie.
Neon Siatkarka znajduje się przy placu Konstytucji od 1961 roku. W 2006 r. został po raz pierwszy odrestaurowany, dzięki staraniom artystki Pauliny Ołowskiej i prywatnej Fundacji Galerii Foksal. Po 12 latach doszło do kolejnej renowacji. Teraz na kultowym neonie pojawił się znak błyskawicy Strajku Kobiet.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", wojewódzki konserwator zabytków przekazał dziennikowi w piątek po południu, że: "Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków informuje, że nie wpłynął do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie wniosek o pozwolenie na uzupełnienie neonu Siatkarka. Zostanie wszczęte postępowanie kontrolne w tej sprawie".
Wcześniej m.in. Portal Warszawski informował, że uzupełnienie neonu jest nielegalne i zapowiedział zgłoszenie sprawy podległemu wojewodzie mazowieckiemu wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków prof. Jakubowi Lewickiemu.
Znak błyskawicy wzbudził też wątpliwości stołecznego konserwatora zabytków Michała Krasuckiego. W rozmowie z dziennikiem przyznał, że błyskawica sprawia wrażenie działania, które można nazwać ingerencją artystyczną. Zwrócił jednak uwagę, że "w przypadku obiektów historycznych czy zabytkowych, a tym bardziej dzieł sztuki, a za takie można Siatkarkę uznać, tego rodzaju wtórne ingerencje nie powinny mieć miejsca, chyba że za zgodą autora dzieła, a w tym wypadku także wojewódzkiego konserwatora zabytków”.
Symbol błyskawicy. Różne zdania nt. Siatkarki
Gazeta ustaliła, że wykonana z neonowych rurek błyskawica to dzieło malarki Pauliny Ołowskiej. Na kostiumie siatkarki zamontowała ją współpracująca z artystką Fundacja Galerii Foksal. Ołowska w 2006 r. za zgodą wspólnoty mieszkaniowej doprowadziła do odrestaurowania neonu, wcześniej popsutego. Przeznaczyła na to pieniądze ze sprzedaży swoich prac. Od tamtej pory wspólnie z Fundacją Galerii Foksal opiekuje się instalacją.
- Siatkarka nie jest zabytkiem. Co więcej, gdyby nie nasza opieka, dawno już by nie istniała. Była zaniedbana, pozostawiona sama sobie. Zatroszczyła się o nią dopiero Paulina Ołowska. Za zgodą wspólnoty mieszkaniowej tego budynku doprowadziła do odrestaurowania neonu. Naprawiona Siatkarka stała się jednym z symboli Warszawy. Jest konserwowana z naszych funduszy. Nie mamy więc do czynienia z naruszeniem zabytku, tylko z interwencją artystki w uratowaną przez nią instalację - powiedziała dziennikowi Aleksandra Ściegienna z Fundacji Galerii Foksal.
Teraz kontrola może skutkować wydaniem nakazu przywrócenia neonu do poprzedniego stanu.
Źródło: Gazeta Wyborcza