RegionalneWarszawaWalczyli z reprywatyzacją, zabarykadowali się w budynku. Po warsztacie na Dobrej nie ma już śladu

Walczyli z reprywatyzacją, zabarykadowali się w budynku. Po warsztacie na Dobrej nie ma już śladu

Wcześniej pracownicy zabarykadowali się w warsztacie. Protestowali przeciwko "dzikiej reprywatyzacji".

Walczyli z reprywatyzacją, zabarykadowali się w budynku. Po warsztacie na Dobrej nie ma już śladu
Karolina Kołodziejczyk

Pracownicy warsztatu samochodowego przy ul. Dobrej walczą z nowym właścicielem o teren zakładu, który został zreprywatyzowany. Teraz nie ma już o co walczyć - budynek został zniszczony. Doszło również do przepychanki.

Jak informuje tvnwarszawa.pl, w piątek rano doszło do przepychanki, a budynek został zniszczony. Według pracowników warsztatu, do pilnującego budynku mężczyzny podeszła osoba i poprosiła o lek na ból głowy. Kiedy poszedł poszukać tabletki, został napadnięty. Tym samym mogło dojść do bójki. Jak relacjonują świadkowie wówczas miał wjechać buldożer, który spowodował spore zniszczenia.

O sytuacji warsztatu samochodowego z ul. Dobrej pisaliśmy już na łamach WawaLove.pl. Do niedawna można na szybach zakładu zobaczyć takie napisy jak: "Protest!!! Władze naszego miasta przehandlowały dorobek naszego życia. Dzika reprywatyzacja". W środku znajdują się cztery osoby, które zabarykadowały się w budynku, blokując prace rozbiórkowe. * *

Dlaczego to robią? W 2009 r. nieruchomość trafiła do rąk spadkobierców dawnych właścicieli. Co więcej, Urząd Dzielnicy Śródmieście wydał inwestrowi zgodę na rozbiórkę. W piątek na terenie warsztatu samochodowego przy Dobrej pojawiła się ekipa rozbiórkowa. W ramach protestu czterech pracowników zabarykadowało się w salonie samochodowym.

Jak czytamy w "Gazecie Wyborczej", reprywatyzacja miejsca mogła przebiegać z naruszeniem prawa - sprawą ma zajmować się rządowa komisja weryfikacyjna. - Umowa była tak skonstruowana, że na nowego właściciela spadał obowiązek rozliczenia się ze mną. Władze miasta wymigały się od płacenia mi odszkodowania - powiedział "Gazecie" Jan Piotr Przedpełski, wieloletni szef zakładu samochodowego przy Dobrej. Według niego, Vector Consulting zamiast wypłacić mu należne pieniądze, próbuje go stamtąd usunąć.

- Właściciel tyle serca włożył w warsztat. A oni przyjeżdżają i chcą to wszytko zburzyć. To skandaliczne - słyszy nasza reporterka od jednej z mieszkanek Powiśla. Prawdopodobnie na terenie salonu powstanie apartament.

Źródło: tvnwarszawa.pl

Oprac. Karolina Pietrzak

Obraz
warszawareprywatyzacjapowiśle
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)