W Wiśle znalazło się 100 mln litrów ścieków? "Nie było innego wyjścia"
Sprawę poruszyli m.in. wędkarze i spacerujący nad rzeką mieszkańcy.
O tym, że do Wisły przez lata były odprowadzane ścieki z niemal całej Warszawy wiadomo od dawna. Wydawało się, że po oddaniu Oczyszczalni Ścieków "Czajka" pod koniec 2012 sytuacja uległa wyraźnej poprawie. Okazuje się, że w ostatnim czasie mieszkańcy zaalarmowali media o nieprzyjemnym zapachu i wyglądzie wody w Wiśle. Ten wyraźnie wskazywał na wypuszczenie ścieków, co zresztą potwierdzili sami urzędnicy. Sprawa ma jednak szerszy kontekst.
- Prowadzimy aktualnie prace, związane z przyłączeniem nowego kolektora Burakowskiego-Bis do systemu przesyłu ścieków. Stary miał już kilkadziesiąt lat i delikatnie mówiąc, nie był w najlepszym stanie. Już wkrótce na zawsze zniknie problem odprowadzania ścieków do Wisły, co niestety przez dziesięciolecia miało miejsce - mówi WawaLove.pl Bartosz Milczarczyk rzecznik prasowy ratusza. - Niestety musieliśmy przyłączyć kolektor w ten sposób, a alternatywę stanowiło wyłączenie dostępu do bieżącej wody dla niemal połowy miasta - dodaje.
W rozmowie z WawaLove.pl rzecznik podkreśla ponadto, że od momentu rozbudowy "Czajki" żaden podobny fakt nie miał miejsca, a w przyszłości ewentualne odprowadzenie ścieków do rzeki może być uzasadnione jedynie sytuacją kryzysową w mieście. Warto dodać, że w stolicy na dobę jest oczyszczanych ponad 435 tys. m3 ścieków.
O całej sytuacji, związanej z wypuszczeniem ścieków do Wisły zostały też powiadomione wszystkie instytucje, odpowiadające za ochronę środowiska. Zaniepokojenie wyrazili jednak przedstawiciele stowarzyszeń i organizacji ekologicznych. Ich zdaniem projekt modernizacji systemu przesyłowego powinien być zrealizowany w taki sposób, by jednak nie zanieczyszczać Wisły. Wiadomo już, że MPWiK zapłaci tzw. karę środowiskową w związku z zaistniałym zdarzeniem. Nie wiemy, o jakiego rzędu kwotę dokładnie chodzi.