W Warszawie grasuje seryjny morderca?
Ktoś z zimną krwią, w dokładnie zaplanowany sposób morduje właścicieli domów!
08.09.2013 11:20
Do tej pory doszło do dwóch brutalnych morderstw i oba nie zostały wyjaśnione. O tej sprawie czytamy w serwisie TVN24 . Od ciosów nożem zginęli emerytowany lekarz oraz starsza kobieta. Zostali okrutnie zamordowani, do tego w podobny sposób. Oboje zaoferowali swoje domy na sprzedaż lub wynajem. Umówili się na rozmowę z tajemniczym osobnikiem i zostali zabici. Do pierwszej zbrodni doszło pół roku temu na Sadybie. Kobietę w domu na Imielinie zamordowano tydzień temu. Policjanci nie wykluczają, że te sprawy się łączą.
Z domów nic nie ginie. Na miejscu zbrodni, poza ciałami ofiar policja nie znajduje żadnych śladów. Prokuratura już wykluczyła wątek seksualny. - Musimy dotrzeć do osób, które mogą coś do tych spraw wnieść. Być może ktoś z sąsiadów coś skojarzy, coś, co pozwoli nam na chociaż szczątkowe sporządzenie rysopisu - podkreślił w rozmowie z telewizją Mariusz Mrozek ze stołecznej policji. Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie dodaje, że brakuje motywu rabunkowego w obu sprawach. Jednocześnie podkreśla podobieństwo metody działania sprawcy w obu przypadkach.
Zbrodnie wyglądały prawdopodobnie tak: Ofiara oferuje dom na sprzedaż lub wynajem. Po jakimś czasie zgłasza się zainteresowany. Właściciel umawia się z klientem na obejrzenie lokalu. Morderca przyjeżdża i zostaje wpuszczony do domu, gdzie - bez żadnych świadków - masakruje ofiary nożem. Robi to w bardzo podobny sposób.
Prokuratura nie ma podejrzanego. Nawet nie wie, jak mógłby wyglądać. Komenda Stołeczna Policji (wydział terroru) prowadzi śledztwo w tej sprawie. Podejmują szerokie działania operacyjne. Prokurator wykonał już wszelkie czynności, jakie w tej sprawie można było podjąć. I nic.
Czy w Warszawie działa seryjny zabójca? Całkiem możliwe. W historii naszego miasta nie było ich zbyt wielu. W całej Polsce, po wojnie opisuje się ich ponad dwudziestu. W Warszawie swoją ostatnia ofiarę zabił słynny dusiciel Stanisław Modzelewski (ma na koncie 7 morderstw oraz sześciokrotnie usiłowanie zabójstwa). To tutaj też działał Tadeusz Ołdak, słynny "Wampir z Warszawy", który swoje ofiary najpierw dusił, następnie gwałcił, a po wszystkim masakrował im twarze.
* W stolicy mordował też seryjny zabójca Łucjan Staniak*, zwany - ze względu na charakter pisma i czerwony atrament, którego używał do korespondencji z prasą i milicją - "Czerwonym Pająkiem". Zabił prawdopodobnie 20 młodych dziewcząt, a ze względu na podobieństwo zbrodni był porównywany do samego Kuby Rozpruwacza.