Ukradli sąsiadowi mięso, słodycze, pieniądze i telefon
Zwrócili tylko telefon oraz mięso - nie smakowało?
Wczoraj wieczorem policjanci przybyli do jednego z mieszkań w budynku przy ul. Grzybowskiej. Czekał tam na nich okradziony właściciel mieszkania. Mężczyzna powiedział, że w nocy z niedzieli na poniedziałek został okradziony przez swoich sąsiadów, którzy wynieśli mu z domu telefon komórkowy, pieniądze ze skarbonki (450 złotych), słodycze i… mięso z lodówki. W poniedziałek sąsiedzi zwrócili gospodarzowi lokalu mięso i telefon, ale nie wróciły do niego słodycze i pieniądze.
Mundurowi zaczęli szukać obu mężczyzn odpowiedzialnych za kradzież. Zapukali do kilkunastu lokali w budynku. W końcu trafili na mieszkanie, w którym byli obaj podejrzani. Marek J. (20 l.) i Jarosław K. (26 l.) przyznali, że oddali pokrzywdzonemu mięso i telefon. Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi.
Marek J. trafił do policyjnej izby zatrzymań. Miał 0,3 promila w organizmie, jego kolega noc spędził w izbie wytrzeźwień z wynikiem 2,4 promila. Dzisiaj obaj prawdopodobnie usłyszą zarzuty kradzieży, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.