Turyści z Warszawy nie potrafią się zachować? Te zdjęcia potwierdzają stereotyp
"Tak bawi się młodzież z Warszawy", "dzicz", "słoma z butów wystaje" - takie komentarze pojawiają się pod zdjęciami opublikowanymi przez właściciela apartamentów do wynajęcia w Kościelisku. Czteroosobowa grupa warszawiaków, która tam gościła, zostawiła po sobie stertę śmieci, wybite szyby, zalane kanapy i dziury w panelach.
Skalę zniszczeń dobrze widać na zdjęciach opublikowanych w sieci przez właściciela "Apartamentów Taterka". "Lepiące się podłogi i ściany. Warszawska młodzież, cztery osoby w tym jedna dziewczyna (podobno ze stolicy, to dobrze wychowana) - opuszcza apartament po 6 dniach pobytu. Wybita szyba, zalane dwie kanapy i łóżko, zatkany zlew, nawet pasta do zębów na ścianach, masa petów wokół budynku - pomimo zakazu palenia smród po papierosach i innych używkach. Szok" - napisał właściciel.
Całą sprawę opisaliśmy tutaj. Tekst wywołał burzę wśród internautów. Wiele osób, w tym właściciele lokali do wynajęcia, podzieliło się doświadczeniami związanymi z przyjmowaniem turystów z Warszawy.
"Przyjeżdżają do hotelu jako państwo, a wyjeżdżając, zostawiają po sobie taki syf, że aż szkoda się wypowiadać. Najgorsze jest to, że oni nie doceniają ludzi, którzy po nich sprzątają. Wydaje im się, że jak płacą, to im wszystko można” – żali się pani Mirosława. W podobnym tonie wypowiada się pani Danuta. "To są właśnie warszawiacy. Wydaje się im, że mogą wszystko. Nigdy nie mieli dobrej opinii. Chamy nad chamami. Widać jak wychowali ich rodzice! Dramat!”.
Zobacz wideo: Jasna Tatry Niskie. Sprawdzamy słowacki ośrodek narciarski
"Kiedyś w restauracji w Zakopanem siedzieli z nogami na stole, dłubali sobie w zębach wykałaczkami i bekali - takie towarzystwo - czterech bogów i ich nimfy. Normalnie żenada” - dodaje pani Iwona. "Brak kultury, wielcy warszawiacy, a słoma poza Paryżem im wyłazi" - podsumowuje pani Bożena.
Niektórzy jednak zwracają uwagę na fakt, że takie oceny są generalizowaniem i krzywdzą "porządnych" warszawiaków. "Proszę nie obrażać warszawiaków. To nie ma nic wspólnego. Po prostu albo jest się świnia, albo człowiekiem. Ja jestem warszawianką z dziada pradziada. Teraz warszawiacy leżą na Powązkach. Ale ten widok to [zostawili po sobie – przyp. red.] raczej słoiki” – tłumaczy pani Bogusława.
Pani Elżbieta również uważa, że taki obrazek jest wynikiem braku wychowania. "Może to tylko [ludzie – przyp. red.] mieszkający w Warszawie, czy w innym dużym mieście, a pochodzący nie wiadomo skąd? Może nowobogacki, któremu trochę w życiu się polepszyło? Normalny człowiek tak się nie zachowuje, tylko prymitywny cham i prostak!".
Podobnie myśli pan Andrew. "Trzeba jasno powiedzieć. Z Warszawy czy z innego miasta to nie ma znaczenia. Z moich doświadczeń mogę tylko powiedzieć, że w większości tacy ludzie pochodzą z większych miast, gdyż właśnie tam rodzice mają najmniej czasu na wychowanie dzieci, a one mają zazwyczaj lekkie życie i najmniej szacunku do ludzi jak i do pracy” - napisał.
Inni zwracają uwagę, że większość osób mieszkających w stolicy to osoby przyjezdne, które warszawiakami tylko się nazywają. "To nie warszawiacy, tylko słoiki. Spora różnica" - zauważa pani Ania. "To przyjezdni, którzy tylko mieszkają teraz w stolicy. Prawdziwy warszawiak ma takie sytuacje na porządku dziennym, bo sam ma mieszkanie, które wynajmuje takim wlaśnie przyjezdnym "warszawiakom" – podsumowuje pani Ewa.
Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.
Przeczytaj też: Karetki zbyt głośne. Centrum Krwiodawstwa odpowiada na skargę